Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron wzięli ślub
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron wzięli ślub! Zakochani niespodziewanie ogłosili, że zmienił się ich stan cywilny. 29-latka dodała też, że przyjęła nazwisko męża. Niedługo w ich życiu zajdzie kolejna ogromna zmiana! Na świat przyjdzie synek modelki i muzyka. Oboje podkreślają, że nie posiadają się z radości i nie mogą doczekać się, kiedy wezmą synka w ramiona. Małżonkowie musieli jednak przejść bardzo długą drogę, aby spełnić marzenie o dziecku. Sandra choruje na zespół policystycznych jajników, co znacznie utrudnia zajście w ciążę.
Reakcja Sandry Milwiw-Baron na ciążę
Przyszła mama udzieliła wywiadu magazynowi „Glamour”, w którym opisała, jak zareagowała na dodatni wynik testu. Gdy zobaczyła upragnione dwie kreski na teście, początkowo nie potrafiła przypomnieć sobie, co one oznaczają. Nie mogła też uwierzyć, że jej marzenie się spełniło. Dotarło to do niej dopiero po wizycie u lekarza.
Gdy na teście pojawiła się druga kreska, zalał mnie zimny pot. Zaczęłam się trząść, kilka razy przeczytałam instrukcję na teście, żeby sprawdzić, czy dwie kreski na pewno oznaczają ciążę. Popłakałam się, zaczęłam krzyczeć. Zadzwoniłam do Alka, żeby natychmiast przyjechał do biura. On się zaniepokoił, gdy usłyszał, że płaczę, ale chwilę potem chyba sam zrozumiał, co się stało. Przez pierwsze dni, żyłam jak we śnie, nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Że będę miała dziecko, dotarło do mnie z pełną mocą, dopiero gdy poszliśmy na pierwsze USG – wspominała.
Sandra Milwiw-Baron miała trudne początku ciąży
Sandra Milwiw-Baron nie posiadała się z radości, ale jednocześnie przez kilka pierwszych miesięcy musiała mierzyć się z licznymi dolegliwościami. Choć teraz czuje się już dobrze, 29-latka wyjawiła, że w jej przypadku ciąża nie zawsze była tak wspaniałym okresem, jak utarło się to w społeczeństwie. Żona muzyka nie mogła jeść, przez co zaczęła chudnąć. Na dodatek wszystko ją bolało.
Naoglądałam się w Internecie relacji kobiet, które miały ten słynny ciążowy „glow”. A ja miałam pryszcze, jakbym znowu była nastolatką, nie mogłam nic jeść, więc zaczęłam chudnąć, bolało mnie dosłownie całe ciało.
Sandra była zdziwiona, że można czuć się tak źle, podczas gdy wszyscy mówią, że ciąża zawsze jest wspaniałym okresem w życiu.
Burza hormonów sprawiała, że ciągle płakałam, nie chodziłam do pracy przez 3 miesiące. Zastanawiałam się, czy będę tak się czuła przez dziewięć miesięcy. Czy to jest ten „glow”, o którym wszyscy piszą? To jest ten błogosławiony stan? - mówiła.