Kayah wspomina współpracę z Goranem Bregovićem. "Odczuwa ogromne zmęczenie ludźmi"

Kultowy album "Kayah i Bregović" ma już 25 lat. Z tej okazji artystka zaczęła wspominać. Okazuje się, że okładka płyty to dzieło całkowitego przypadku. Wiąże się z tym ciekawa historia!

"Kayah i Bregović" ma już 25 lat

Kayah napisała słowa do wszystkich piosenek oraz je zaśpiewała. Goran Bregović natomiast jest autorem muzyki, aranżerem i producentem płyty „Kayah i Bregović”. Znalazły się na niej takie hity, jak: „Prawy do lewego”, „Byłam różą” czy „Nie ma, nie ma ciebie”.

Artyści szykują z okazji jubileuszu trasę koncertową oraz specjalną wersję albumu, na którym znajdzie się wersja live z koncertu na Służewcu. Kayah postanowiła jeszcze uczcić rocznicę w inny sposób. Na swoim profilu na Instagramie podzieliła się z internautami ciekawą historią związaną z okładką wydawnictwa.

Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że okładki płyt powstają pod czujnym okiem grafików, na drogich planach, na których uwijają się styliści, żeby po 8miu godzinach selekcjonować udane ujęcia na komputerze, po to, by później trafiły do postprodukcji – rozpoczęła swoją wypowiedź Kayah.

Sesja zdjęciowa trwała tylko 15 minut!

Następnie dodała, że w przypadku okładki płyty „Kayah i Bregović” zdecydowanie tak nie było. Na sesję zdjęciową było przeznaczone tylko... 15 minut!

Sesja trwała 15 minut, bo tylko tyle czasu mógł poświęcić Goran. Zresztą generalnie nie przypominam sobie, żebym miała kiedykolwiek szansę dłużej z nim blisko pobyć. Jest ciągle w biegu i mam wrażenie, że odczuwa ogromne zmęczenie ludźmi. No więc nie zdążyłam się umalować na tę przedziwną sesję, jestem więc w totalnym cywilu. Co więcej, w 9tym miesiącu ciąży.

Okładka kultowej płyty to dzieło przypadku

Piosenkarka z humorem wyznała, że gdy ich fotograf, Jacek Poremba, dotknął jej brzucha to „dostał takiego kopa, że odrzuciło go na 3 metry”. Kayah napisała, że przez ciąże trudno było znaleźć ubranie, które mogłaby na siebie założyć. Gdy dowiedziała się, że na zdjęcia ma tylko kwadrans – zdesperowana zdjęła z wieszaka jakiś płaszcz i po prostu go na siebie narzuciła.

Gdzieś w kącie znalazłam jakiś wyschnięty wiecheć kwiatów, razem z @jagahupalo obmyśliłyśmy, że zrobimy mi dwa warkoczyki, a połączyłyśmy je przeciętą na pół gumką do włosów imitującą warkocz. Usiedliśmy obok siebie i zaczęłam improwizować. W Jacka wyobraźni od razu pojawiła się wizja monidła, i w postprodukcji zrealizował ją nakładając obrazy na siebie. A brązowa sepia dodała tylko artyzmu.

I tak powstała kultowa już okładka, na której siedzi sobie jedna baba w ciąży i facet znany na całym świecie, jako Goran Bregovic – podsumowała żartobliwie.

Zobacz także