"Czas na show. Drag Me Out" – czwarty odcine
Rywalizacja w "Czas na show. Drag Me Out" rozkręciła się na dobre. Uczestnicy wiedzą, że najmniejsze błędy mogą zadecydować o zakończeniu przygody z programem. W czwartym odcinku duety próbowały pokazać miłość w różnym rozumieniu. Było kolorowo, zabawnie, ale i wzruszająco – występ Macieja Mikołajczaka i Gąsia doprowadził Annę Muchę do łez. Werdyktem jurorów najsłabiej wypadli Dariusz Zdrójkowski i Ciotka Offka.
Nie obyło się jednak bez pamiętnych momentów. Występ Tomasza Karolaka i Himery spotkał się z pozytywnym odbiorem, mimo że w trzecim odcinku aktor usłyszał dobitne słowa od Anny Muchy, która nazwała jego drag "topornym i wulgarnym". Tym razem pochwaliła ona mężczyznę, który jednak nie zapomniał jej mocnej opinii.
Tomasz Karolak odgryzł się Annie Musze
Już w trzecim odcinku internauci zauważyli, że jurorzy w ocenie występu bardziej skupili się na Himerze, niż na Karolaku. Tym razem było podobnie – wypowiedź zaczęła Anna Mucha, która zachwalała pokaz umiejętności zawodowej drag queen. Ta zaznaczyła, że warto zwrócić uwagę na postępy aktora, który wtrącił:
Spokojnie, spokojnie. Nie musisz mnie po tej połówce recenzji pocieszać, ja mam mniemanie wysokie o sobie.
Anna Mucha tym razem w pozytywnych słowach oceniła występ Karolaka. Ten nie przepuścił jednak okazji, by wbić jej szpilę:
Niesamowite, pani jurorka miła. Brawo! Bardzo dziękuję!