Łukasz Nowicki podał powód odejścia z „Pytania na śniadanie”
Łukasz Nowicki w czerwcu ubiegłego roku niespodziewanie opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przekazał, że po 14 latach odchodzi z „Pytania na śniadanie”. Jego wpis spotkał się z bardzo emocjonalną reakcją fanów, którzy otwarcie przyznawali, że zupełnie się tego nie spodziewali. Podkreślali też, że uwielbiany przez nich prowadzący tak wysoko zawiesił poprzeczkę, że nikt nie będzie w stanie go zastąpić. Pojawił się również ogrom wsparcia i życzeń, aby jak najlepiej udało się zrealizować jego plany i marzenia.
To był piękny czas, pełen cudownych, zabawnych i wzruszających momentów . Ale czas poszukać nowych wyzwań. Za kilka dni kończę 50 lat, a za wiekiem idą przemyślenia, podsumowania. Nie jest prawdą, jak czytam, że czekają na mnie nowe rozrywkowe projekty. Prawdą jest ze chce więcej czasu poświecić rodzinie, podcastowi „Z Nowickim Po Drodze” i teatrowi – wyjaśnił wówczas we wspomnianym oświadczeniu.
To dlatego Łukasz Nowicki odszedł z „Pytania na śniadanie”
Po 9 miesiącach od odejścia z „Pytania na śniadanie” Łukasz Nowicki pojawił się w podcaście Andrzeja Sołtysika w „Świecie Gwiazd”. Tam ponownie został poruszony wątek pożegnania z porannym pasmem Dwójki.
To jest taki temat, który jest dla mnie bardzo trudny. Ja za długo to robiłem zdecydowanie. Robiłem to 14 lat, chyba jestem rekordzistą w telewizji publicznej. [...] W pewnym momencie fajnie jest coś zrobić nowego, coś zmienić – powiedział.
Szerzej wyjaśnił też, czego dotyczyły przemyślenia, o których wspomniał w opublikowanym w czerwcu oświadczeniu. Chodziło o brak nowych wyzwań, pewną monotonię, powracające co chwilę tematy:
Zaczyna ci to przychodzić zbyt łatwo. Przestaje ci odpowiadać pewna estetyka. Nagle masz 50 prawie lat, już nie chcesz może być tak pastelowo ubrany, może nie chcesz już sadzić kwiatów - nie umniejszając tym, którzy to robią - rozmawiać o technikach prasowania czy o gastrycznych problemach. Mało tego – co najważniejsze - 45 razy już taką rozmowę odbyłeś, identyczną przez te lata. Przed świętami są te same rozmowy, przed Nowym Rokiem te same... Zaczynasz się nudzić. Ja się z tym momentem [odejścia - przyp.red.] nosiłem kilka lat.
Łukasz Nowicki wyznał też, że myśl o zmianach w życiu zawodowym pojawiła się już od długiego czasu. Ostateczna decyzja zapadła o wiele wcześniej niż została ogłoszona. Z dużym wyprzedzeniem poinformował o niej także szefostwo, aby na spokojnie można było znaleźć kogoś na jego miejsce.
Decyzja zapadła 2 lata wcześniej w mojej głowie – zdradził.