„Taniec z gwiazdami”
W „Tańcu z gwiazdami” emocje sięgają zenitu. W minioną niedzielę z programem pożegnały się aż dwie pary. Ich zmagania czujnym okiem obserwowało jury w składzie: Ewa Kasprzyk, Rafał Maserak, Tomasz Wygoda i Iwona Pavlović. Więcej o ostatnim odcinku w artykule poniżej:
Iwona Pavlović nie jest typową babcią
Prywatnie „Czarna Mamba” poślubiła w 2009 roku Wojciecha Oświęcimskiego. Para doczekała się trzech synów: Kuby, Łukasza i Krystiana. Pavlović niedawno pochwaliła się, że jest babcią. Jest jedno „ale”!
Niestety tzw. okazjonalną, ponieważ mój wnuczek mieszka w Poznaniu, a ja w Olsztynie. Więc nie jestem babcią na stałe, ale okazjonalnie: na święta, urodziny, inne okoliczności. I wtedy faktycznie pozwalamy sobie, by do wnuka pojechać – wyznała w rozmowie z portalem „Pomponik”.
Jurorka lubi rozpieszczać wnuka
Zdradziła również, że chętnie rozpieszcza wnuka. Bruno ostatnio skończył 5 lat. Przy każdej okazji stara się dać mu jakiś prezent, który „jest na fali”. Choć ważne jest też dla Iwony Pavlović to, że może z nim spędzać wspólnie czas.
Prezenty przede wszystkim, bo to jest najważniejsza sprawa. Czasami kupuje się drobiazg, ale w tym temacie, który jest dla niego akurat na fali, to wtedy to jest najlepszy prezent. Także ja zawsze się dowiaduję z mężem, co jest na fali.
Mocny charakter Iwony Pavlović objawia się także w przypadku wnuka. Kobieta przyznaje, że nie daje sobie wejść na głowę.
Ja jestem taką babcią, czasem się śmieję nawet, czy oby nie za bardzo rygorystyczną, bo ja nie daję sobie wejść na głowę. Uczę go troszkę, jestem bardziej dydaktyczna.