Magda Gessler musiała zamknąć restaurację. "Takiego gnoju w życiu nie widziałam"

Magda Gessler straciła mnóstwo nerwów w trakcie niedawnej rewolucji. Warszawska "Karpielówka" miała tak nieuregulowaną sytuację prawno-finansową, że konieczna była interwencja prawnika i czasowe zamknięcie lokalu. Czy restauracji ostatecznie udało się wyjść na prostą?

Magda Gessler odwiedziła prowadzoną przez Marcina warszawską "Karpielówkę", znajdującą się na Ursynowie. Atmosfera w podupadłym lokalu rzeczywiście była gęsta, ale fatalna jakość jedzenia była tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Magda Gessler ostro do właściciela: "Chcesz siedzieć?"

Ekspertka kulinarna po wejściu do kuchni musiała aż przecierać oczy ze zdumienia. W miejscu pracy panował taki bałagan, którego z pewnością już dawno nie widzieli nawet najwięksi fani "Kuchennych rewolucji".

Takiego gnoju w życiu nie widziałam – skwitowała krótko.

Największą kością niezgody okazały się kwestie finansowo-skarbowe, bowiem właściciel nie miał uregulowanych płatności oraz podpisanych umów z większością pracowników. Magda Gessler dała Marcinowi szansę na pilne rozwiązanie sprawy z księgowym, jednak ten przeprowadził rozmowę ze swoim znajomym, który nie miał wymaganych uprawnień.

Zwariowałeś? K***a, zwariowałeś? Ty jesteś przytomny? Chcesz siedzieć? – spytała ostro gospodyni "Kuchennych rewolucji".

Gessler ostatecznie zagroziła właścicielowi zamknięciem restauracji, jeśli nie uda mu się zrobić porządku w papierach.

Do akcji musiał wkroczyć prawnik

Marcin zgodnie z prośbą restauratorki przygotował wieloletnim pracownikom umowy o pracę, ale... na okres próbny. Magdę rozwścieczyła jednak dopiero umowa dzierżawy lokalu, która została podpisana w trakcie rewolucji. Do tego doszły jeszcze kwestie finansowe, bowiem na rachunku właściciela ktoś przeprowadzał nieautoryzowane przez niego operacje.

Sytuacja stała się napięta do tego stopnia, że Gessler musiała poprosić o pomoc swojego adwokata. Rewolucja została więc przerwana na czas dwutygodniowej analizy prawnej. Na szczęście udało się wyprostować wszystkie kwestie, co ostatecznie zaowocowało kolacją pod okiem restauratorki.

"Karpielówka" to teraz "Karczma u Ceprów". Jak sobie radzi?

Magda Gessler wróciła do lokalu po dwóch tygodniach. Choć jakość dań nie była idealna, to ekspertka kulinarna zachęciła widzów do odwiedzania lokalu i wystawiania własnych opinii.

Jestem w dużym szoku! Bardzo czekałam na to danie. Ludzie napalali się na te pulpety, po czym okazuje się, że to największe fiasko tej knajpy! Jest oszukane mięso, źle przyprawione i twarde jak kość. To było danie, którym się wszyscy zachwycali [...]. Życzę powodzenia i życzę powrotu do tego, co tu było, kiedy ja wychodziłam – podsumowała restauratorka.

Użytkownicy opinii Google oceniają obecnie "Karczmę u Ceprów" na 4,2/5 gwiazdek. Restauracja zgromadziła dotychczas ponad 1,5 tys. recenzji.

Zobacz także