„The Voice Kids” wraca bez Dawida Kwiatkowskiego
24 lutego startuje siódma już edycja „The Voice Kids”. Program powraca na antenę z nieco inną niż wcześniej ekipą. Odcinki nadal będą prowadzili Ida Nowakowska i Tomasz Kammel, ale w zespole trenerów obok Cleo oraz Tomsona i Barona zabraknie Dawida Kwiatkowskiego. Jego miejsce zajmie debiutująca w rodzinie „The Voice” Natasza Urbańska.
Dawid Kwiatkowski o swoim rozstaniu z „The Voice Kids” poinformował na początku maja 2023 roku. Wokalista zamieścił wówczas w mediach społecznościowych obszerny wpis, w którym wspomniał o powodach podjęcia takiej decyzji. Jak pisał, chce w pełni poświęcić się muzyce, przez co nie byłby już w stanie dawać z siebie stu procent jako trener.
Moje muzyczne plany i cele na przyszłe lata będą wymagały ode mnie większego skupienia na komponowaniu muzyki, co oznacza, że moja drużyna nie miałaby trenera na wyciągnięcie ręki tak, jak dotychczas, a jestem ostatni do robienia czegoś na pół gwizdka. Oglądając ten program w telewizji wam, widzom, może wydawać się on bardzo lekki, ale jego tworzenie bynajmniej do lekkich nie należy – wyznał na Instagramie.
Dlaczego Dawid Kwiatkowski zniknął z „The Voice Kids”?
Po jakimś czasie Kwiatkowski udzielił wywiadu, w którym jeszcze obszerniej opowiedział o przyczynach rezygnacji z fotela w „The Voice Kids”. Wyznał wtedy coś, o czym wcześniej nie mówił.
Na pewno będę tęsknił, bo było mi tam wspaniale. (...) Ale jestem trochę też taki dumny z siebie, bo wygodnie jest siedzieć na fotelu, odcina się z tego kupony. Leci ten program przez kilka miesięcy, bardzo dobrze się ogląda jak na realia oglądalności telewizji. Tak naprawdę narobisz się przez te kilka tygodni, potem to leci przez kilka miesięcy w telewizji i masz dzięki temu kolejne kilka miesięcy koncertów i wszystkiego. Dla mnie to już było za wygodne – skwitował w rozmowie z „Faktem”.
Co ciekawe, całkiem niedawno piosenkarz powrócił do tematu „The Voice” i ujawnił, że otrzymał propozycję jurorowania w „The Voice of Poland”. Do tego wcale jej nie odrzucił. Nie ukrywa jednak, że ma pewne obawy i nie wie, czy ostatecznie coś z tego wyjdzie.
Dostałem taką propozycję z 2-3 tygodnie temu. Nie wiem, jak będzie – dałem zielone światło na zasadzie: „OK, rozmawiajmy, ale nie mówię tak”. Tak mi się podobało w „The Voice Kids” – ten klimat, ten cały luz, że dzieci nie mają parcia. A trochę obawiam się, że w dużym „The Voice” chodzi o coś innego – jest więcej rywalizacji, czego ja nie lubię. Ja już dużo rywalizowałem w swoim życiu. (…) Zobaczymy. Cieszę się, że dostałem taką propozycję, bo to świadczy o to, że ktoś mnie polubił w tym programie i mi ufa – zdradził WP.