Regina Rosłaniec-Bavcevic wygrała „The Voice Senior 5”
Regina Rosłaniec-Bavcevic, zwyciężczyni 5. edycji „The Voice Senior” udzieliła wywiadu portalowi Show News. Jak podkreśliła, zgłosiła się do programu, bo namówił ją na to młodszy przyjaciel. W rozmowie opowiadała między innymi o jej powrocie na scenę, jaki miał miejsce w muzycznym show.
W pewnym momencie przestałam śpiewać, bo czułam, że już nie mogę wydobywać z siebie jakichś emocji. To są moje sprawy osobiste, które były bardzo ciężkie. Nie chciałabym o tym mówić, ale one są już przeszłością. I to mi bardzo pomogło [udział w „The Voice Senior – przyp. red.], dało mi taką [perspektywę – przyp. red.]: „aha, jeszcze można”, mimo lat. Że można, ale i chyba trzeba – podkreśliła.
Regina Rosłaniec-Bavcevic powiedziała o chorobie
Zapytana o plany na najbliższy rok po tym, jak wygrała „The Voice Senior” nie ukrywała, że zajęcie pierwszego miejsca jest dla niej dużym zaskoczeniem. Przy okazji tego pytania postanowiła podzielić się ważną kwestią. Podkreśliła, że program „dosłownie uratował jej życie”.
Nie wiem, ja tego nie planowałam. Mieszkam w Splicie w Chorwacji. Przyjechałam tutaj, nie wiedząc o tym, że odkryję jeszcze jedną ważną rzecz. Właściwie „The Voice” uratował mi życie w dosłownym tego słowa znaczeniu – wyznała.
Jak się okazuje, kiedy przyjechała z Chorwacji do Polski, poddała się badaniom, które wykryły u niej „dosyć poważną chorobę”. Wcześniej była leczona na coś zupełnie innego. Dopiero teraz padła trafna diagnoza.
W momencie kiedy tu przyjechałam, zaczęłam robić badania. Okazało się, że mam dosyć poważną chorobę. I gdybym nie przyjechała do Polski, to pewnie ciężko by ją było tam odkryć, bo leczono mnie na coś zupełnie innego. Dziękuję ludziom, którzy mi pomogli to odkryć, pomogli mi w leczeniu i dalej mi pomagają. Całej ekipie szpitala, całemu personelowi, który był tak cudny – wyjaśniła.