Smutna młodość Joanny Krupy. Prześladowali ją w szkole: "Tak mi dokuczali"

Choć Joanna Krupa jest teraz jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, to jej życie nie było usłane różami. W ostatnim wywiadzie kobieta opowiedziała o tym, jak wyglądała jej młodość. Jak się okazuje, w szkole wcale nie była taka popularna, jak mogłoby się wydawać.

Joanna Krupa – życie

Joanna Krupa urodziła się we Warszawie, a kiedy miała 5 lat, razem z mamą i młodszą siostrą przeniosła się do Chicago. Kiedy miała 13 lat mama zapisała ją do profesjonalnej szkoły, która przygotowywała dziewczyny do modelingowej kariery. Świat stał przez Joanną otworem – zaczęła pojawiać się na okładkach magazynów i brać udział w różnorodnych sesjach zdjęciowych. W 2010 roku została gospodynią programu „Top Model”, który prowadzi do tej pory. Charakterystyczny dla celebrytki jest amerykański akcent i wplatanie angielskich słów, kiedy mówi po polsku.

Joanna Krupa – wspomnienia ze szkoły

Joanna Krupa pojawiła się ostatnio na kanale Świat Gwiazd. Celebrytka udzieliła tam wywiadu, w którym opowiedziała między innymi o tym, jak wyglądało jej życie, kiedy miała naście lat. Modelka wyznała, że czas szkolny nie był dla niej prosty – musiała mierzyć się z prześladowaniem. Rówieśnicy wyśmiewali ją za blond włosy i pochodzenie.

Chodziłam do szkoły w Chicago. Często się śmiali, że nie tylko blondynka, ale i Polka. To jest dziwne, bo w Chicago jest bardzo dużo Polaków. Też był bullying [prześladowanie – przyp. red.] – nie lubili mnie. Przyznam się, byłam wstydliwa, byłam cicha, nie byłam może taka, co każdy dzisiaj. […] W szkole byłam cichutka, wstydliwa i tak mi dokuczali.

Krupa zaznaczyła, że wydarzenia z przeszłości pomogły jej zbudować sobie pewnego rodzaju pancerz ochronny. Teraz nikt tak łatwo jej nie zrani.

Myślę, że to pomogło w tym, że mam teraz grubą skórę, teraz się nie dam, żeby ktoś mi czy moim bliskim zrobił krzywdę. No ale nie miałam łatwo.

Na pytanie o to, czy Joanna zgłaszała nieprzyjemne sytuacje do nauczycieli, kobieta odpowiedziała, że nie. W szkole starała się spędzać jak najmniej czasu i zaraz po dzwonku wychodziła.

Nie, bo ja nie miałam takiej relacji z nauczycielami. Szłam do szkoły i uciekałam, jak mogłam. Jak już był ten dzwonek na koniec zajęć, to uciekałam.

Ukojenie gwiazda znalazła w towarzystwie innych Polaków – to z nimi spędzała czas.

Miałam dużo Polaków w średniej szkole, znajomych, mój pierwszy chłopak był Polakiem. Często z nimi spędzałam czas. Od razu po szkole jechaliśmy do któregoś z ich domów i tak się czułam swobodnie. W szkole się czułam jak outsider, z boku.

Zobacz także