Uciekał przed policją, bo brakowało mu emocji z gier. Pościg niczym z "GTA" w Stalowej Woli

Kierowca audi A4 postanowił sprawdzić, czy rzeczywistość może dostarczyć mu podobnych emocji, jakie odczuwa podczas wirtualnych rozgrywek. Jego niebezpieczny rajd po ulicach Stalowej Woli zakończył się jednak w policyjnym areszcie.

Można trochę żartobliwie powiedzieć, że było to "GTA: Stalowa Wola". Chociaż jeśli 30-latek chciał poczuć się, jakby grał w tę grę, to raczej nie zgarnąłby więcej niż dwóch lub trzech gwiazdek.

Pościg jak z gry komputerowej. "GTA" czy "Need for Speed"?

W niedzielny wieczór około godziny 20.30 policja otrzymała zgłoszenie o audi A4, które niezgodnie z przepisami poruszało się pod prąd ulicą KEN w Stalowej Woli. Kiedy policjanci próbowali zatrzymać pojazd, jego kierowca nacisnął pedał gazu i rozpoczął ucieczkę, co zapoczątkowało dynamiczny pościg ulicami miasta.

Pomimo podawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierujący audi uciekał ulicami miasta – relacjonowała sierż. sztab. Patrycja Gózd ze stalowowolskiej policji, podkreślając determinację uciekiniera.

Niebezpieczna gra w realnym świecie

Ostatecznie po serii wykroczeń i uszkodzeniu dwóch radiowozów, 30-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego został zatrzymany. Jego motywacje zaskoczyły nawet doświadczonych policjantów.

30-latek tłumaczył policjantom, że uciekał, bo chciał sprawdzić, czy poczuje się tak samo, jak grając w gry komputerowe – wyjawiła sierż. Gózd.

Mimo trzeźwości i posiadania uprawnień do kierowania mężczyzna trafił do aresztu, gdzie będzie oczekiwać na decyzję sądu.

To zdarzenie stało się powodem do przypomnienia przez policję poważnych konsekwencji, jakie grożą za próbę ucieczki przed organami ścigania. Kierowca, który zmusza policjantów do pościgu, ryzykuje nie tylko wysoką karą więzienia, ale także długoterminowym zakazem prowadzenia pojazdów. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Ostrzelał drona i oblał go wodą. O co chodziło temu mieszkańcowi bloku?
Powyższe pytanie nie ma niestety żadnej logicznej odpowiedzi. 42-latek z warszawskich Bielan postanowił ostrzelać z wiatrówki drona, który sprawdzał szczelność izolacji. Na dodatek oblał go później wodą, powodując wielotysięczne straty.

Zobacz także