"Simpsonowie" przewidzieli śmierć słynnego sportowca?!

To nie pierwszy raz, kiedy serial wyprzeda wydarzenia i przepowiada przyszłość. Tym razem jednak cała historia jest wyjątkowo makabryczna...

Czy twórcy serialu animowanego „Simpsonowie” mają nadprzyrodzony dar przepowiadania nadchodzących wydarzeń? Tak było już w przypadku kandydowania Donalda Trumpa na prezydenta czy skandalu z końskim mięsem znalezionym w wołowinie w 2013 roku.




Przed kilkoma godzinami do mediów dotarła informacja o śmierci jednego z najbardziej uznanych tenisistów w historii. Arnold Palmer, czterokrotny zwycięzca prestiżowego turnieju US Masters, zmarł w niedzielę w wieku 87 lat. Sportowiec znajdował się wówczas w szpitalu w Pittsburghu, gdzie przechodził badania kardiologiczne.

Widzowie „Simpsonów” dokonali wówczas szokującego spostrzeżenia. W wyemitowanym wczoraj odcinku serialu (który oczywiście został wyprodukowany dużo wcześniej) główny bohater wypowiada się o Arnoldzie Palmerze w czasie przeszłym. „Arnold Palmer był golfistą i przyrządzał ten napój” – mówi Homer Simpson.



Informacja o śmierci Palmera została podana w wiadomościach niedługo po emisji odcinka, wywołując mnóstwo emocji i spekulacji na temat związku łączącego te dwa wątki. Najpewniej to tylko kwestia przypadku i niedopatrzenia twórców, jednak to kolejny raz, gdy serial „Simpsonowie” wyprzedza nadchodzące wydarzenia.

Szkoda tylko, że tym razem są one tak smutne…

Zobacz także