Emilia Komarnicka-Klynstra to nie tylko Monika z "Rancza" czy dr Woźnicka z "Na dobre i na złe"
Emilia Komarnicka-Klynstra od lat udziela się w mediach. Widzowie pokochali je za różnorodne kreacje nie tylko w teatrze czy filmie, ale również w telewizji. Mowa o takich produkcjach, jak m.in. "Ranczo", "Na dobre i na złe" czy "Wojenne dziewczyny". 38-latka nie spoczywa jednak na laurach. Prężnie rozwija swoją karierę i realizuje kolejne projekty. W ostatnich miesiącach zaprezentowała fanom nową książkę "Czuję, że żyję" i spektakl "Kto ma klucz.", którego współautorami są również Stefano Terrazzino i Sara Janicka.
Aktorka, która prywatnie jest żoną Redbada Klynstry-Komarnickiego i matką dwóch synów, z powodzeniem łączy macierzyństwo z działalnością zawodową. Często dzieli się swoimi przemyśleniami na temat życia, doświadczeń i relacji w mediach społecznościowych. Ostatnio na jej Instagramie pojawiły się screeny wiadomości od obserwatorów i obserwatorek.
Aktorka pokazała w sieci wiadomość od internautki
Emilia Komarnicka-Klynstra dba o więź łączącą ją z fanami. Regularnie kontaktuje się z nimi za pośrednictwem Instagrama. Jej najnowsze publikacje pokazują prywatne wiadomości, jakie aktorka otrzymała od widzów, którzy widzieli spektakl "Kto ma klucz.". Jedna z nich szczególnie poruszyła 38-latkę:
Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Nigdy. Cały spektakl mnie totalnie poruszył. Miałam szybszy oddech i ciary non stop. Ale Wasz taniec ze Stefano... to była metafizyka, jakbyście unosili się nad ziemią. Co to było?? Wytłumacz mi, bo ja wciąż nie potrafię tego rozumem objąć. Święty taniec. Dziękuję, że mogłam być tego świadkiem.
Tych słów Komarnicka nie pozostawiła bez odpowiedzi. Takie opinie są nagrodą za miesiące pracy i dowodem na to, że warto inwestować czas i wysiłek do realizowania kolejnych projektów. W imieniu twórców przedstawienia napisała:
Dziękujemy
fot. instagram.com/emilia_komarnicka_klynstra