Rewolucja w „Pytaniu na śniadanie”
Odkąd stanowisko kierującej „Pytaniem na śniadanie” objęła Kinga Dobrzyńska, śniadaniowe pasmo telewizyjnej Dwójki zdążyło zmieniłć się nie do poznania. Z pracą przy programie pożegnali się wszyscy prowadzący ze „starej” ekipy. Dotychczas publiczności przedstawiono dwa nowe duety: Joannę Górską i Roberta Stockingera oraz Klaudię Carlos i Roberta El Gendy’ego. Kolejny ma zadebiutować na ekranach 27 stycznia, a jeszcze następny parę dni później.
Nowy duet wchodzi w najbliższą sobotę i poprowadzi od razu trzy wydania programu, kolejna para zadebiutuje najprawdopodobniej 1 lutego. Nie chciałabym, by te osoby były też nazywane gwiazdami – to są dziennikarze, profesjonaliści – powiedziała Pudelkowi nowa szefowa „PnŚ”.
„Pytanie na śniadanie” z nową nazwą?
Widzowie programu „Pytanie na śniadanie” w ostatnich dniach mogli odnieść wrażenie, jakby zmianom w ich ulubionej audycji nie było końca. Z propozycją kolejnej innowacji wyszła w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Alicja Resich, która przed laty sama zarządzała „PnŚ”. Zdaniem dziennikarki nowe szefostwo mogłoby zmienić również samą nazwę porannego pasma.
Nigdy nie byłam zwolenniczką nazwy „Pytanie na śniadanie”. Uważałam, że jest infantylna – powiedziała, dodając:
Najlepsza była „Telewizja śniadaniowa”, którą Terentiew wprowadziła. Nie wiem, z jakich wzorców czerpała, ale prawdopodobnie z najlepszych na świecie, bo przecież telewizja śniadaniowa to jeden z najstarszych formatów telewizyjnych w ogóle. Do breakfast tv są zapraszane takie osoby jak Michelle Obama, Olivia Coleman czy Britney Spears, to duże wyróżnienie, świadczące o nobilitującym charakterze tego formatu na świecie. A tytuły tych morning shows są takie codzienne. Im prościej, tym lepiej i ja byłabym za tym, żeby tę nazwę zmienić
Resich wskazała też, w jakim kierunku jej zdaniem powinien teraz pójść program Dwójki.
Zwykle wygrywa stary dobry klasyk, jak „Good Morning America”. Ważne jest pomieszanie gatunków, bloków, dowcipna rozmowa i komentarz, na tematy polityczne, językowe, takie jak kiedyś robił Bralczyk w „Telewizji śniadaniowej”, dosłownie rozsadzał ekran. Powinien być podział na klasyczne segmenty: kuchnia, lifestyle, plotki na poziomie, najlepiej dowcipne (…) – wyliczyła.