Youtuber otrzymał propozycję współpracy z TVP. Za reklamę oferowali setki tysięcy

Popularny youtuber Konopskyy wystąpił ostatnio w podcaście Arkadiusza Wołka. Podczas rozmowy influencer wrócił do sytuacji, która miała miejsce jakiś czas temu. Mężczyzna opowiedział o tym, jak otrzymał propozycję współpracy reklamowej z serwisem Telewizji Polskiej. Kwota, jaka padła, zwala z nóg.

Konopskyy – kto to?

Mikołaj Tylko, kryjący się pod pseudonimem Konopskyy, to youtuber, którego konto subskrybują prawie 2 miliony widzów. Influencer zajmuje się głównie analizowaniem bieżących afer rozgrywających się w polskim Internecie. Sprawą, która przyniosła mu największą rozpoznawalność, była tak zwana „Pandora Gate”. Mikołaj zazwyczaj dba o swoją prywatność, jednak pojawił się ostatnio w podcaście, podczas którego opowiedział o wielu ciekawych rzeczach. W rozmowie na kanale Fomo Podcast influencer zdradził między innymi, ilu ma pracowników i w jaki sposób wybierane są newsy do odcinków. Tylko wyjawił też, że niegdyś otrzymał propozycję współpracy z TVP, którą odrzucił.

Konopskyy i TVP – o co chodzi?

W 2022 roku w Internecie wystartował serwis SwipeTo.pl, za którym stała Telewizja Polska. Strona była kierowana głównie do młodzieży, a teksty, jakie się na niej pojawiały, dotyczyły bieżących informacji ze świata gwiazd i idoli nastolatków. Zgodnie z informacjami, które w podcaście przekazał Konop, twórcy oferowali mu prawie pół miliona za cztery wstawki o portalu na jego youtubowym kanale.

TVP zrobiło taką stronę newsową dla młodzieży. W zeszłym roku oferowali mi reklamę na moim na kanale, tego serwisu od TVP, jak jeszcze PiS był u władzy. Wiadomo, jak te media wyglądały. Oferowali potężne pieniądze. Za jedną wstawkę na YouTubie z reklamą tej rządowej strony były kwoty rzędu 80 tysięcy do 100 tysięcy złotych z państwowych pieniędzy. Oferowali mi pakiet chyba czterech wstawek. To były kwoty od 350 tysięcy do 400 tysięcy złotych za cztery wstawki. Na tamten czas nie widziałem na moim kanale takich pieniędzy.

Czy Konopski zastanawiał się nad przyjęciem takiej oferty? Odpowiedź jest jednoznaczna:

Nie, ani sekundy. Jak tylko zobaczyłem, że jest to spółka podpięta gdzieś do TVP, to mówię: „Odrzucaj to”.

Czy jest kwota, jaka przekonałaby Mikołaja do takiej współpracy? Nad odpowiedzią na to pytanie mężczyzna również długo się nie zastanawiał.

Nie, ja nie jestem do kupienia. 

Zobacz także