Syn Justyny Steczkowskiej po sylwestrze trafił do szpitala. "Będą ciąć rękę, sytuacja jest bardzo pilna" [FOTO]

Leon Myszkowski, syn Justyny Steczkowskiej, zaledwie parę dni temu występował na imprezie sylwestrowej telewizyjnej Dwójki. Niedługo później zaczął mierzyć się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Jego partnerka przekazała niepokojące wieści. "Leona zabrali i będą ciąć rękę" - pisze.

Leon Myszkowski trafił do szpitala

Leon Myszkowski, jedna druga duetu Mike&Laurent, w nocy z 31 grudnia 2023 roku na 1 stycznia 2024 roku był jedną z gwiazd sylwestrowej imprezy w Zakopanem. Na koncercie telewizyjnej Dwójki wystąpiła również jego mama, ubiegająca się o powrót na Eurowizję z utworem „WITCH-ER Tarohoro” Justyna Steczkowska. Wkrótce do mediów zaczęły docierać niepokojące wieści na temat syna wokalistki.

„Leona zabrali i będą ciąć rękę”

Niedługo po sylwestrze Leon Myszkowski trafił na SOR, o czym poinformowała jego ukochana Ksenia. Dziewczyna przekazała, że wizyta w szpitalu była konieczna z powodu mocno spuchniętego palca. Jak się wkrótce okazało, był to dopiero początek ich problemów. Ksenia powróciła z nowymi informacjami na temat stanu zdrowia syna Justyny Steczkowskiej i wyznała, że przez ostatnie kilka dni ona i Leon tułali się po kolejnych specjalistach.

Ostatnie trzy dni życia to jakaś abstrakcja. Jeździmy od jednego chirurga do drugiego i tak w kółko. Wczoraj o 21. wysłali nas znów na SOR. Mieliśmy skierowanie od chirurga, że sytuacja jest bardzo pilna. Czekaliśmy przez sześć godzin i oczywiście nikt nas nawet nie obejrzał. Wracając do domu o czwartej rano już nie wytrzymałam i po prostu rozpłakałam się od desperacji – napisała na Instagramie.

Leona zabrali i będą ciąć rękę – wyznała w kolejnej relacji.

Partnerka 23-letniego DJ-a przyznaje, że to dla niej bardzo trudna sytuacja. Emocje zaczęły brać górę.

Przez cały rok miałam tyle problemów i ciężkich sytuacji, ale prawie nigdy nie płakałam. Ale kiedy chodzi o zdrowie bliskiej osoby i tej debilnej desperacji, że nie możesz nic zrobić, tyle to dawno nie płakałam – wyznała.

fot. Instagram/@kseniyango

Zobacz także