Papieros odpalił fajerwerki
Holenderskie media poinformowały 30 grudnia o incydencie w miejscowości Zuidwolde. Tamtejszą drogą przejeżdżała dwójka przyjaciół. Wracali właśnie z Niemiec, gdzie kupili fajerwerki na sylwestra. Jeden z mężczyzn opowiedział redakcji BN DeStem, że wszystko kosztowało kilkaset euro. Niestety w czasie powrotu doszło do wypadku. Panowie palili papierosy w czasie jazdy, jeden z nich chciał wyrzucić niedopałek za okno. Niestety wiejący wiatr sprawił, że wpadł on z powrotem do samochodu i wylądował na tylnym siedzeniu – dokładnie tam, gdzie leżała cała pirotechnika.
Samochód eksplodował
Niedopałek papierosa odpalił fajerwerki z tylnego siedzenia samochodu. Pojazd natychmiast stanął w płomieniach, a mężczyźni zaczęli uciekać. Jak zeznał jednej z nich, inny kierowca zatrzymał się i chciał im pomóc. Nie było to jednak możliwe, bo zbliżenie się do pojazdu wiązało się z niebezpieczeństwem. Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego – jeden z mężczyzn doznał tylko oparzeń i aktualnie chodzi o kulach. Z przerażeniem wspomina on wypadek:
Szkoda, że samochód poszedł z dymem. Stoisz z boku, patrzysz i nie możesz nic z tym zrobić. Można się martwić, ale to nie ma sensu. Z nami wszystko dobrze, a samochód można kupić.
Żartobliwie dodaje:
Szkoda, że nie było ciemno. Wtedy moglibyśmy cokolwiek zobaczyć