Agnieszka Woźniak-Starak przeżywa tragedię tuż przed świętami. "Odszedł dzisiaj. Serce mi pękło" [ZDJĘCIE]

Agnieszka Woźniak-Starak przekazała fanom druzgocące wieści. Jej ukochany Iwan nie żyje. "Nie doczekał świąt, odszedł dzisiaj. Serce mi pękło" - pisze pogrążona w żałobie gwiazda.

Agnieszka Woźniak-Starak pogrążona w żałobie

Agnieszka Woźniak-Starak znana jest ze swojej wielkiej miłości do zwierząt. Była już prowadząca „Dzień dobry TVN” i nowa gospodyni „Mam talent” aktywnie walczy o ich prawa, sama ma też imponujące stado psów, które kocha nad życie. Niedawno informowała fanów o swoich obawach związanych ze zdrowiem ukochanego Iwana. W sobotę wieczorem, tuż przed wigilią Bożego Narodzenia, przekazała druzgocące wieści. Jej ukochany rhodesian odszedł.

Iwan, mój dzielny Król Lew, najpiękniejszy z Rhodesianów. Nie doczekał do Świąt, odszedł dzisiaj. Serce mi pękło, będę za tobą tęsknić malutki – napisała na Instagramie, publikując czarno-białe zdjęcie ukochanego pupila.

Agnieszka Woźniak-Starak straciła przyjaciela

Zaledwie kilka dni wcześniej prezenterka pisała w mediach społecznościowych, że „Iwan jest coraz słabszy” i boi się nadchodzących świąt, bo czuje, że „będą trudne”. Dodajmy, że w ubiegłym roku 12-letni wówczas czworonóg musiał przejść pilnie kastrację w związku z podejrzeniem nowotworu.

Ku przestrodze. Iwan nie był wykastrowany. Skończyło się podejrzeniem nowotworu i finalnie kastracją w wieku 12 lat. A można to było zrobić wcześniej i nie byłoby problemu – apelowała wtedy.

Agnieszka Woźniak-Starak drży o ukochanego Iwana. "Jest coraz słabszy". Dodała osobisty wpis [FOTO]
Agnieszka Woźniak-Starak zamieściła w mediach społecznościowych osobisty wpis, w którym podzieliła się smutnym wyznaniem. Prezenterka przeżywa ciężkie chwile. "Czuję, że to będą trudne święta" - pisze.

Przed dwoma laty w okresie przedświątecznym Woźniak-Starak musiała pożegnać innego niezwykle bliskiego jej sercu psa. W 2021 roku odeszła jamniczka, która przywoływała jej wspomnienia związane ze zmarłym tragicznie mężem – Piotrem Woźniakiem-Starakiem.

Judy trafiła do nas z planu filmu „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej”. Michalina Wisłocka kochała jamniki i chociaż na początku Piotrek nie chciał słyszeć o psie na planie, dał się jednak przekonać, a duża w tym zasługa Magdy Boczarskiej i Marysi Sadowskiej, że Wisłocka bez jamnika to nie Wisłocka. (…) W zasadzie to Magdzie zawdzięczam to, że Judy trafiła do nas, bo to ona odkryła, że nasza mała aktorka nie ma domu. To znaczy ma, ale tymczasowy. (…) Decyzja była prosta, jamnik zostaje u nas – pisała, żegnając kochaną suczkę.

Zobacz także