Duński Król
Nazwa została zaproponowana w 1996 roku przez Jima Kardacha, jednego z twórców tej technologii. Inspirował się on postacią duńskiego króla Haralda Sinozębnego, którego przydomek po angielsku to właśnie Bluetooth. Władca ten panował w X wieku i jest znany ze zjednoczenia Danii i Norwegii.
fot. Shutterstock
Kardach stwierdził, że podobnie jak Harald zjednoczył Skandynawię, tak nowa technologia ma bezprzewodowo łączyć ze sobą urządzenia. Pomysł został zaakceptowany, ale co ciekawe, na początku miała być to tylko tymczasowa nazwa.
Król jest tylko jeden
Dlaczego więc tymczasowa nazwa stała się oficjalną nazwą? Jak czytamy na stronie Bluetooth, rozważano dwie nazwy: RadioWire i PAN (skrót od Personal Area Networking). Przeprowadzono dogłębne badania. Te pokazały, że nazwa PAN nie była dostatecznie unikatowa. Jeśli chodzi o RadioWire, firmie nie udało się dokończyć ich na czas przed premierą. Dlatego Bluetooth było jedyną opcją.
Okazało się, że zanim twórcy mogli zmienić nazwę, ta bardzo dobrze się przyjęła i stała się niezwykle popularna i tak już zostało.
A co z logiem? Ono także jest zainspirowane Haraldem i runami wikingów. Składa się ono z dwóch połączonych run, które są inicjałami władcy.
Fot. Shutterstock
Sinozęby – skąd przydomek?
Wiemy już, skąd pochodzi nazwa technologii. Ale co oznacza sam przydomek władcy? Historycy przypuszczają, że jeden z zębów króla był martwy i miał siny lub czarny kolor. Jednak przydomek po raz pierwszy pojawia się dopiero w XII-wiecznej kronice, więc nie ma absolutenj pewności, czy i w jakim stopniu odpowiada ona prawdzie.
Perypetie z nazwą są ciekawym przykładem na to, że nawet nowoczesna technologia wciąż może czerpać z historii i nawiązywać do historycznych postaci.