Mrozu w RMF FM
Na początku Mrozu opowiedział o tym, jak to się stało, że dziś robi karierę muzyczną. W jego domu zawsze było dużo muzyki – grała z winyli, kaset i radia. Mrozu szczególnie upodobał sobie małe organki starszego rodzeństwa, na których powstawały pierwsze muzyczne kompozycje. Ogromnym marzeniem młodego Łukasza był keyboard, który finalnie otrzymał mając kilkanaście lat. To był przełom w jego życiu. Dla muzyki zostawił sport i całkowicie poświęcił się nowej zajawce. Na początkowych nagraniach wokalu w tle pojawiała się nawet, wchodząca do pokoju i zapraszająca na obiad, mama – co mężczyzna wspomina ze śmiechem. Czas mijał, Mrozu dorastał i w końcu wypuścił debiutancki numer. Celem wokalisty było stworzenie pierwszego, polskiego, klubowego R&B – tak w 2009 roku powstała piosenka „Miliony monet”. Utwór stał się ogromnym hitem, co przerosło oczekiwania samego artysty. „Miliony monet” zdefiniowały na długo muzyczne brzmienia Mroza, jednak – jak wspomina mężczyzna – udało mu się wyjść z tej szufladki i odkleić łatkę.
Dzisiaj tylko na wybranych koncertach, kiedy publiczność bardzo, ale to bardzo się tego domaga, gramy z moim super bandem „Miliony”, chociaż w całkiem innej, pewnie zaskakującej dla Was aranżacji.
Co inspiruje artystę?
Mrozu opowiedział w RMF FM o swojej miłości do takich gatunków jak soul czy blues. Zdradził również, że w dzieciństwie jego ojciec często wspominał wielkość Czesława Niemena. Po latach muzyk zgodził się ze słowami taty i odkrył Niemena na nowo. Utwór „Sen o Warszawie” sprawia, że Mrozu myśli wtedy o swoich rodzinnych, wrocławskich stronach. A jak artysta podchodzi do tematu inspiracji?
Z tymi inspiracjami jest tak, że przesiąka się nimi całe życie. Ciągle coś odkrywamy, na coś wpadamy z polecenia lub przypadkowo, coś mimowolnie zasłyszymy i – jeśli to z nami rezonuje – zakotwicza się i towarzyszy nam na zawsze. Myślę, że jestem ulepiony z masy takich muzycznych inspiracji, które ukształtowały mój gust. To płyty, filmy, a nawet musicale - wyjaśnia.
Fot. materiały własne
O tremie i pierwszym spotkaniu z Kayah
Na antenie mogliśmy usłyszeć także Kayah, która pojawi się na przyszłorocznej trasie artysty. Muzycy powspominali swoje pierwsze spotkanie w Krakowie.
Nasz pierwszy raz był w Krakowie i to przy fajnej okazji – z miłości do muzyki Zbigniewa Wodeckiego. Razem śpiewaliśmy właśnie z jego repertuaru. – zaczął mężczyzna.
Oboje byliśmy totalnie sparaliżowani. Piosenką, repertuarem, wzajemną obecnością. To było trudne. – dodała artystka.
Mrozu i Kayah porozmawiali o tym, czym jest dla nich trema, pojawiająca się w dni, kiedy występują razem z kimś. Kobieta zauważyła, że nerwowość jest czymś całkowicie normalnym i świadczy o tym, że jest się człowiekiem, który szanuje publiczność i każdy dźwięk. Wokalistka powiedziała, że kiedy jest zapraszana przez innych artystów, to zawsze czuje delikatne nerwy – jest to spowodowane tym, że to podwójna odpowiedzialność.
Jak schrzanisz coś dla siebie to trudno, weźmiesz to na klatę, ale jak schrzanisz coś komuś… - wyznała Kayah.
Konkurs – wygraj bilety na koncerty Mroza!
Na zakończenie Mrozu przypomniał, że za niedługo staruje jego największa trasa koncertowa, która będzie uczczeniem 15-lecia artysty na scenie. A jeśli chcecie wybrać się na taki koncert, to bilety na wydarzenie możecie zgarnąć, biorąc udział w naszym konkursie! Sprawdźcie szczegóły w mediach społecznościowych RMF FM!