Artur Baranowski nie dojechał na finał "Jednego z dziesięciu"
W piątek przed południem do mediów trafiły zaskakujące doniesienia na temat zbliżającego się finału 140. serii teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Okazało się, że nie pojawi się w nim Artur Baranowski który w środowym odcinku pobił rekord, odpowiadając na wszystkie pytania i zdobywając największą liczbę punktów – nie tylko w obecnie emitowanej edycji, ale i w historii programu.
Gościem internetowego Radia RMF24 był sołtys Śliwnik - gminy, z której pochodzi zawodnik. Włodzimierz Pietruszewski ujawnił, że Baranowski nie dotarł na nagranie finałowego odcinka z powodu awarii samochodu.
Nie dojechał na ten finalny odcinek, bo za Warszawą mu "się rozkraczył" samochód. Ciekawa historia. Tak mi jego tata powiedział. Chyba to w Lublinie miało być nagrywane – powiedział.
Jeszcze nie wszystko stracone
Uczestnik teleturnieju, określany już w mediach geniuszem, w przypadku nieobecności w finale z dużym prawdopodobieństwem nie odejdzie z pustymi rękoma. Wszystko wskazuje na to, że powędruje do niego nagroda w wysokości 10 tysięcy złotych za zdobycie największej ilości punktów w całej edycji.
Artur Baranowski wystąpił w środowym wydaniu "Jednego z dziesięciu". Uczestnik dostał się do finału odcinka, nie tracąc wcześniej żadnej szansy. Po udzieleniu poprawnej odpowiedzi na pierwsze pytanie zaczął brać wszystkie kolejne na siebie, wyczerpując tym samym ich pulę. Ekonomista z województwa łódzkiego zdobył łącznie 803 punkty i pobił dotychczasowy rekord teleturnieju. Zawodnik zdobył maksymalną punktację, co nie zdarzyło się jeszcze nikomu od początku emisji show w 1994 roku.
Finał 140. edycji teleturnieju "Jeden z dziesięciu" ma zostać pokazany w telewizyjnej Jedynce w piątek o 19:00.