Joanna Brodzik o ciemnych stronach sławy
Joanna Brodzik jest doskonale znana szerokiej publiczności. Widzowie mogli oglądać ją w takich produkcjach jak: „Kasia i Tomek”, „Magda M.” czy „Dom nad rozlewiskiem”. Aktorka została ostatnio zaproszona do programu Marzeny Rogalskiej. Przed kamerami opowiedziała o tym, jak wygląda codzienność osób znanych. Choć początkowo aktorzy marzą o tym, aby ludzie rozpoznawali ich na ulicy, prędzej czy później przekonują się, że popularność nie zawsze jest przyjemna.
Zdarzył się ten moment, który w naszym zawodzie, jeśli robisz coś dobrze, zdarza się raz i wszyscy o nim marzą. A kiedy się wydarza, to okazuje się, że on ma cholernie bolesne konsekwencje. To był moment, w którym zdałam sobie sprawę z tego, że straciłam swoją prywatność i że wszyscy mnie rozpoznają - mówiła w programie „Rogalska Show”.
Joanna Brodzik o cenie sławy. Usłyszała to od kobiety na ulicy
Joanna Brodzik wyjaśniła też, co konkretnie miała na myśli. Jak powiedziała, osoby, które są rozpoznawalne przez szeroką publiczność, muszą liczyć się także tym, że będą spotykać je także przykre sytuacje. Opisała jeden z momentów, który są dowodem na ciemne strony sławy.
Aktorka wspomniała chwilę, kiedy przechodziła przez przejście dla pieszych. Uśmiechnęła się do innej pieszej. Z ust kobiety padł jednak szokujący komentarz.
Od tego momentu jest możliwe, że pani na przejściu dla pieszych, kiedy zapali się zielone światło i ty ruszysz w jej kierunku z uśmiechem, Kasi dzielonym na uśmiech Magdy, dzielonym na uśmiech Małgosi, w zależności od tego, co pani zapamiętała, żeby zagospodarować potencjalną fankę. A pani, mijając mnie, obrzuciła mnie absolutnie oburzonym wzrokiem, fuknęła i powiedziała: „a co pani taka malutka?!” - opowiadała Brodzik.