Aktorka z "Barw szczęścia" pogrążona w rozpaczy. Przekazała druzgocące wieści. "Odszedł"

Monika Dryl, gwiazda seriali "Barwy szczęścia" czy "Przyjaciółki", zamieściła w sieci przejmujący wpis. Informując o swojej stracie przyznała, że wahała się, czy o tym napisać. "Ból jest tak wielki, że nie ma na niego słów" - wyznała 44-latka.

Monika Dryl przekazała smutne wieści

Monika Dryl to aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, którą telewidzowie znają z licznych ról w popularnych serialach. Ma również na koncie udział w programach rozrywkowych. Była m.in. finalistką czwartej edycji „Twoja twarz brzmi znajomo”. 44-letnia gwiazda prowadzi ponadto własny profil na Instagramie. Zwykle za jego pośrednictwem dzieli się dobrymi wiadomościami – jednak nie tym razem. W najnowszym poście aktorka podzieliła się bardzo smutną informacją.

Gwiazda „Barw szczęścia” w żałobie

Odtwórczyni roli Alicji Umińskiej z „Barw szczęścia” zamieściła w sieci bardzo osobisty wpis, w którym poinformowała o śmierci ukochanego pupila. Publikując archiwalne zdjęcia z czworonogiem przyznała, że wahała się, czy napisać o tym na Instagramie.

Zastanawiałam się czy informować na IG, że mój Jerrosław ukochany odszedł, bo ból jest tak wielki, że nie ma na niego słów. Ale napiszę wam o tym, że szukam wsparcia, szukam wśród ludzi, którzy wiem, że nie zanegują mojej rozpaczy, którzy przyjmą mnie, wysłuchają i nie będą próbować pocieszać, że to tylko pies – wyznała, podkreślając:

Bo to nie był tylko pies i oni o tym wiedzą

44-latka otwarcie przyznaje, że po stracie wiernego towarzysza postanowiła poszukać pomocy w grupie wsparcia. Do tego samego, w razie takiej konieczności, zachęca też swoich fanów.

Proście o wsparcie. Nie wstydźcie się. Tak się zdrowieje w żałobie. Dzisiejsze popołudnie spędzam z grupą wsparcia. I będę bez wstydu prosić o to wsparcie tyle, ile będę czuła, że potrzebuję – skwitowała.

Odzew był natychmiastowy. Oprócz obserwatorów Moniki Dryl zareagowali także jej znajomi z branży. Swoją historią postanowiła podzielić się m.in. Agnieszka Hekiert. Trenerka z „Twoja twarz brzmi znajomo” doskonale rozumie ból koleżanki, bo sama niestety przeżyła niedawno to samo.

Lea odeszła w sierpniu… Płaczemy do teraz… Już mniej, już spokojniej, ale nadal. W sercu jest jedno puste miejsce i nic go już nie wypełni… Żadna inna dusza… To miejsce to ona. Była częścią naszego życia i rodziny… Tak bardzo kochana przez nas, a my tak bardzo przez nią… I nie ma słów, Monia, które mogę ci napisał – przytulam i wysyłam jedynie: bardzo współczuję – napisała w komentarzu.

Zobacz także