Nawiedzone lotnisko
Lotnisko Suvarnabhumi w Bangkok, stolicy Tajlandii, jest uważane za najbardziej nawiedzone na świecie. O ile trudno sobie wyobrazić, że w miejscu tak głośnym i tak tłumnie odwiedzanym przez osoby z całego świata faktycznie straszy, o tyle historie pracowników i turystów nie pozostawiają wątpliwości – coś jest na rzeczy. Osobom, które budowały obiekt, przydarzały się różne wypadki, w tym dwa śmiertelne. Pojawiały się też doniesienia o tym, że w nocy na placu budowy słychać było kroki, a także cichą muzykę, której źródła nie udało się zlokalizować.
Szef ochrony lotniska opowiedział o sytuacji, kiedy przed maską jego samochodu przeszła kobieta z dzieckiem, po czym rozpłynęła się w powietrzu. Inny pracownik widział starca poruszającego się o lasce, któremu towarzyszyła niebieska poświata. Tego samego ducha widziały później inne osoby.
Egzorcyzm na lotnisku
W trosce o bezpieczeństwo wszystkich osób na terenie lotniska, poproszono 99 mnichów o przeprowadzenie egzorcyzmu. W trakcie rytuału duchownym znów ukazał się duch starca. Czy obrzędy przyniosły oczekiwany skutek? Niektórzy sugerują, że nie do końca. Podróżni odwiedzający port lotniczy w Bangkoku opowiadają, że widują emanującego na niebiesko starca o lasce, a także ducha kobiety z dzieckiem na rękach. Na lotnisku zdarzają się też przypadki pojawiania się niewytłumaczalnych dźwięków. Co więcej, złowroga aura zdaje się również działać na same samoloty – w 2013 roku jedna maszyna podczas lądowania straciła kontrolę i wypadła z pasa. Taki sam przypadek miał później miejsce w 2018 roku. Obie sytuacje próbowano później tłumaczyć ingerencją duchów.
Genezą tych upiornych opowieści jest fakt, że lotnisko stoi na ziemiach, które w przeszłości były cmentarzem. To właśnie dlatego w tym miejscu podobno nadal błąkają się duchy.