Udawał atak serca
Aidas J. – tak według zagranicznych mediów nazywał się mężczyzna, który oszukiwał w restauracjach w hiszpańskim mieście Alicante. Męzczyzna, który miał pochodzić z Litwy, znalazł nietypowy sposób na unikanie opłat za zamówione jedzenie i napoje. Kiedy już się najadł, upadał na podłogę i zaczynał teatralnie udawać atak serca. Chwytał się za klatkę piersiową, trząsł, a przerażona obsługa udzielała mu pomocy. 50-latek zaczął w końcu być rozpoznawalny, a właściciele lokali byli wobec niego podejrzliwi. Kres jego oszustw nadszedł w momencie, kiedy próbował po raz kolejny symulować zły stan zdrowia w restauracji El Buen Comer. Tam mężczyzna zamówił paellę z owocami morza i alkohol, a rachunek wyniósł łącznie około 35 euro.
Oszust zdemaskowany
Kiedy kelner przyniósł Litwinowi rachunek i odszedł, zauważył, że ten próbuje opuścić lokal bez płacenia. Zawrócił więc i nakazał mężczyźnie się zatrzymać. 50-latek nerwowo tłumaczył się, że idzie po pieniądze do hotelu, obsługa nie pozwoliła mu jednak się oddalić. Wtedy oszust upadł na podłogę, chwycił się za klatkę piersiową i zaczął symulować atak. Kelnerzy zamiast pogotowia, powiadomili policję. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i odkryli, że ten mężczyzna na swoim koncie ma już wiele podobnych akcji. Jego wizerunek był wcześniej rozesłany do właścicieli lokali w okolicy. Aidas J. został skazany na 42 dni więzienia, ponieważ niepłacone przez niego rachunki wynosiły maksymalnie 70 euro, co kwalifikuje go do drobnych przestępstw. Łączna suma jego przewinień to jednak 766 euro, przez co restauratorzy przygotowują zbiorową skargę, która ma uchronić ich przed oszustwami w przyszłości.