Wytatuował 97% powierzchni ciała
Historia Keitha Gordona z tatuażami jest dość przewrotna. Brytyjczyk w wieku 17 lat zrobił pierwszy tatuaż, którego po niedługim czasie zaczął żałować. Zdecydował się na jego usunięcie. Po latach postanowił powrócić do takiego sposobu ozdabiania ciała i to... z prawdziwym przytupem. Zaczął błyskawicznie pozyskiwać nowe prace tatuatorów, a jego skóra pokrywała się kolejnymi dziełami artystów. Keith dzisiaj ma 67 lat i nie poprzestaje na wizytach w salonach tatuażu. Wytatuował już 97% powierzchni ciała i ma ambitny plan – jego celem jest 100% z jednym wyjątkiem. Mężczyzna wyznał, że jedyną niewytatuowaną częścią ciała będzie miejsce intymne.
Żona Keitha nie podziela pasji męża
Keith Gordon jest żonaty. Kobieta jednak wcale nie jest zadowolona z tego, że jej mąż tak bardzo "wkręcił się" w temat tatuaży. Wyznała nawet, że wcale by się z nim nie związała, gdyby wyglądał tak w momencie, kiedy się poznawali:
Nigdy bym za niego nie wyszła, gdyby tak wyglądał, kiedy go poznałam. Czuję się zawstydzona, kiedy jesteśmy poza domem i wszyscy się na nas gapią. Ale jest dobrym mężem i dobrym ojcem, a ja się nie poddaję. Ludzie myślą, że jestem z nim dla pieniędzy, ale to nieprawda. Kocham go, dlatego się pobraliśmy.
Ile Keith wydał na tatuaże? Nie wiadomo. Mężczyzna przyznał, że nigdy nie liczył wydatków na proces tatuowania. Nie wie też, ile dokładnie tatuaży posiada. Oszacował jednak, że wzory na samej głowie i twarzy kosztowały go już 6 tysięcy funtów. Co ciekawe, pan Gordon pracował w przeszłości jako... państwowy urzędnik!