Rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Aktorka odeszła 9 lat temu
Ania Przybylska była niezwykle utalentowaną i charyzmatyczną aktorką. Cieszyła się ogromną sympatią widzów. Wiodło jej się nie tylko w życiu zawodowym, ale i prywatnym. Związana była z Jarosławem Bieniukiem, jednak para nigdy nie wzięła ślubu. Owocem ich miłości była trójka dzieci: Oliwia, Szymon i Jan.
Spokój w jej życiu zburzyła choroba. Ania Przybylska w 2013 roku zachorowała na raka trzustki. Mimo poważnej diagnozy aktorka starała się, aby widzowie widzieli ją taką jak wcześniej. Wciąż wierzyła, że wyzdrowieje. Niestety, po 18 miesiącach walki z nowotworem, zmarła. Dziś, 5 października, mija dokładnie 9 lat od jej śmierci.
Mama Ani Przybylskiej mówi o dniu przed śmiercią córki
Pamięć o Ani Przybylskiej wciąż jest żywa. Wspominają ją nie tylko najbliżsi i przyjaciele, ale także współpracownicy i wierni fani. Głos zabrała również jej mama, Krystyna Przybylska, która w rozmowie z „Faktem” przyznała, że ból po przedwczesnej śmierci córki wciąż jest obecny w jej życiu. Nawiązała także do dnia, w którym Anna zmarła.
W związku z rocznicą będziemy na cmentarzu. Spotkam się z rodziną, posiedzimy, wypijemy kawę, herbatę, zjemy ciasto, powspominamy, zapalimy jej świeczkę. I tak do następnego roku. Pamięć rodziny nigdy nie zgaśnie. Rocznica, samo to przypomnienie jest ciężkie. Nawet ostatnio sobie tak pomyślałam, jaka będzie pogoda. 5 października w 2014 r. była piękna. I tak myślałam, czy teraz też będzie tak świeciło słońce - mówiła.
Opowiedziała też, jak wyglądał 4 października – dzień przed śmiercią Ani Przybylskiej. Obie wpatrywały się wtedy w morze, a aktorka po raz kolejny udowodniła, że potrafi cieszyć się z najmniejszych rzeczy.
Myśmy chwilę posiedzieli w sobotę czwartego na ławce w Orłowie. Te żaglówki na morzu, słońce... i tak jakby odpłynęła tą żaglówką. Ona mówiła: „mamuś, dla takiej chwili warto żyć” i popatrzyła na morze – wspominała.
W mediach społecznościowych opublikowała też zdjęcie córki, obok którego napisała:
9 lat Córeczko im dalej tym gorzej.