"Nasz nowy dom" stracił widzów
Na początku września Polsat rozpoczął emisję kolejnego sezonu programu "Nasz nowy dom". Jego gospodynią jest Elżbieta Romanowska, która zastąpiła zwolnioną ze stacji Katarzynę Dowbor. Decyzja nadawcy, a w zasadzie jej dyrektora programowego – Edwarda Miszczaka, wywołała mnóstwo emocji wśród fanów show.
Niedawno okazało się, że roszady w formacie odbiły się na jego widowni. "Nasz nowy dom" w porównaniu z jesienią ubiegłego roku, gdy prowadzącą była jeszcze Dowbor, stracił blisko ćwierć miliona widzów. Jak podał portal "Wirtualne Media", odcinki show z Elżbietą Romanowską w roli gospodyni śledzi obecnie średnio 875 tysięcy osób, podczas gdy rok temu było to średnio 1,12 mln widzów.
Katarzyna Dowbor mówi wprost: "Oceniają widzowie"
W sieci już pojawiły się plotki, jakoby dyrektor programowy Polsatu miał żałować swojej decyzji. Przypomnijmy, że to właśnie Edward Miszczak miał zwolnić Katarzynę Dowbor po 10 latach pracy. Dziennikarka zdecydowała odnieść się do tych doniesień w rozmowie z reporterem "Pudelka".
Ja ten temat zakończyłam. Pożegnaliśmy się i myślę, że nie będziemy mieć więcej kontaktu. Jego wybory, jego decyzje. Historia i widzowie to ocenią. Miał do tego prawo, ale myślę jednak, że trzeba się kierować dobrem stacji... – odpowiedziała na pytanie o szefa Polsatu.
Prezenterka wyznała również, że nie widziała i raczej nie zobaczy nowych odcinków "Naszego nowego domu".
Nie chcę oglądać, bo trochę mnie boli. Wiadomo, że jeżeli twoje dziecko jest ci zabrane, to trochę boli. Poza tym ja nie mam prawa oceniać, ja nie chcę się sugerować, ja nie chcę oceniać. Oceniają widzowie. Mogę tylko powiedzieć, że cieszę się, że program jest, bo on wielu rodzinom pomógł. Byłoby bardzo źle, gdyby tego programu nie było – ucięła.
Dodajmy, że Miszczak wciąż nie ujawnił powodów zwolnienia Katarzyny Dowbor. Nie wiadomo więc, co stało za jego decyzją.
Dyrektor programowy zawsze ma prawo zmieniać gwiazdę. I tutaj postawmy kropkę – powiedział krótko, pytany kilka tygodni temu przez "Wirtualne Media".