Michał Wiśniewski zamieścił poruszające nagranie. Ta śmierć dogłębnie nim wstrząsnęła [WIDEO]

Michał Wiśniewski opublikował w sieci poruszający film upamiętniający jego zmarłego przyjaciela. Wokalista zespołu Ich Troje nigdy nie krył, jak ważna była to dla niego postać. Zwrócił się do fanów z osobistym apelem.

Michał Wiśniewski stracił ukochanego przyjaciela

We wrześniu 2020 roku Michał Wiśniewski poinformował o śmierci niezwykle bliskiej mu osoby. Adam Śledzianowski, fan i przyjaciel lidera zespołu Ich Troje, odszedł nagle w wieku zaledwie 29 lat. Dla wokalisty był to niesamowicie bolesny cios.

Dziś opuścił mnie najwierniejszy z wiernych. Przyjaciel całej mojej rodziny. Domownik i człowiek o niezwykłym sercu, które nagle stanęło… Adam Śledzianowski. (…) Wiesz Adaś, człowiek żyje tak długo jak ostatnia osoba, która o nim pamięta. Ja, Pola, moje dzieci i z pewnością ich dzieci będą wiedziały kim był ten niezwykły z najzwyklejszych. Do zobaczenia, kochany! – pisał wówczas zdruzgotany muzyk.

Michał Wiśniewski wspomina osobistą tragedię. "K... mać! Gdzie jesteś?"
Michał Wiśniewski, lider zespołu "Ich Troje", opublikował w mediach społecznościowych wzruszający wpis. Piosenkarz wspomina w nim śmierć bliskiej mu osoby. Kilka miesięcy temu zmarł jego bliski przyjaciel, co było dla niego osobistą tragedią. Fani okazują wsparcie swojemu idolowi w komentarzach.

O tym, jak ważną osobą dla Michała Wiśniewskiego był Adam Śledzianowski, świadczy to, jak często współtwórca Ich Troje wspomina nieodżałowanego przyjaciela. Jakiś czas po jego śmierci czerwonowłosy gwiazdor na Instagramie wyznał, że Adam mu się śnił.

Wypłakałem się, na ile miałem sił i wróciłem do Poli. (…) Pozostanie mi gapić się w tysiące wspólnych zdjęć. K…a mać! Gdzie jesteś? – pytał rozżalony.

Michał Wiśniewski upamiętnił Adama Śledzianowskiego

Teraz wokalista po raz kolejny upamiętnił 29-letniego Adama, wrzucając do sieci poruszające wideo. 51-latek opublikował zestawienie czarno-białych zdjęć, które opatrzył utworem zatytułowanym „Moments We Live For” („Chwile, dla których żyjemy”). Pod spodem nie zamieścił żadnego opisu, dlatego pojawiło się kilka pytań o mężczyznę z nagrania. Wierni fani doskonale jednak wiedzieli, kim był dla Michała.

Adam Śledzianowski zmarł nagle w czasie pandemii. Po jego śmierci Wiśniewski ze szczegółami opowiadał, co dokładnie się wydarzyło. Jego przyjaciel, który od urodzenia borykał się z problemami zdrowotnymi i był pod stałą opieką lekarską, pod koniec września 2020 roku złapał infekcję. Wdrożone leczenie nie pomogło, a jego stan zaczął się pogarszać. Jak relacjonował Michał, w końcu wydano skierowanie do szpitala zakaźnego w związku z podejrzeniem COVID-19. Do placówki znajdującej się w innym mieście 29-latka musieli przetransportować samodzielnie jego rodzice. W trakcie podróży mężczyzna zmarł. Wykonany już po śmierci test wykazał, że Adam nie miał koronawirusa.

Chcę tylko powiedzieć: wchodźcie drzwiami i oknami. Czy to jest nieodpowiedzialne? Nie wiem, ale gdyby taka sytuacja miałaby miejsce w przypadku mojego dziecka, po tym, co zaobserwowałem u Adasia, to dwa razy bym się nie zastanawiał – ocenił Wiśniewski.

Zobacz także