Monika Richardson postawiła na ostre cięcie!
Dziennikarka przez jakiś czas nosiła z dumą, pofalowane, blond włosy do ramion. W zeszłym roku zdecydowała się na ostre cięcie. Zdecydowanie też przyciemniła pasma. Zmiana służyła byłej telewizyjnej gwieździe i została doceniona przez grono jej fanów. Ostatnio można było zobaczyć, że wróciła do półdługiej fryzury w odcieniu miodowego blondu. Czy nowe, bardzo radykalnie zmienione, uczesanie także się im spodobało?
Na opinie internautów nie trzeba było długo czekać. Pod nagraniem 51-latki zaroiło się od komentarzy. Gospodyni programu „Europa da się lubić” przeszła przemianę zrobiła piorunujące wrażenie! Była żona Zbigniewa Zamachowskiego zdecydowanie odmieniła swój wygląd. Bardzo skróciła włosy. Podgolone boki i roztrzepana góra dodały jej rockowego pazura. Ostre cięcie to jedynie część metamorfozy.
Instastories Moniki Richardson / fot. Instagram @monikarichardson
Największą niespodzianką jest oryginalny kolor. Była prezenterka przefarbowała swoje pasma na fioletowo. Jej włosy nie mają jednolitej barwy, ale mienią się różnymi odcieniami. Na głowie Moniki Richardson dostrzec można zarówno głęboką oberżynę, jak i lawendowe, pudrowe refleksy. Krótka fryzura wizualnie zmieniła owal twarzy 51-latki i odświeżyła wizerunek.
Szok i niedowierzanie!
Zbieram szczękę!
Co tutaj się wyprawia?
Bosko!
Ogień!
Świetnie pasuje do twarzy i do charakteru.
Wcześniej było zdecydowanie lepiej.
Mam mieszane odczucia. Fajna fryzura, ale na moment, szybko się opatrzy, zbyt charakterystyczna, za mało uniwersalna, nie do każdej stylizacji – ocenili zmianę dziennikarki internauci.
Instastories Moniki Richardson / fot. Instagram @monikarichardson
Katarzyna Figura zerwała z wizerunkiem seksbomby
Niedawno równie radykalną zmianę przeszła Katarzyna Figura. Aktorka postanowiła zerwać ze swoim wizerunkiem seksbomby. Na jej głowie pojawiła się fryzura „na jeża”. Krótkie włosy przybrały niebieski, głęboki odcień. Pod postem, w którym 61-latka pokazała swoje "nowe wydanie", pojawił się jej komentarz.
Już nie jestem blondynką. Znużona toksyczną męskością, zmęczona oczywistą seksualnością, znudzona zatrzaśnięciem w szufladce opisanej jako „wielka seksowna blondyna”, wbrew panującym trendom uznającym za seksowną tylko młodość, wbijam szpilę w te idiotyzmy. (…) Pociąga mnie błękit. Woda i jej bios – życie. Farbując włosy na niebiesko, daję wyraz znużeniu tym, co stereotypowo kobiece i uznane za seksualne. Dryfuje powoli w stronę nowych narracji. Nowych humanistycznych trendów. I nowych opowieści – pisała gwiazda.
Monika Richardson, jak na razie, nie zdradziła fanom powodów swojej zmiany.