Wygrali na loterii. Nie potrafili rozsądnie wydawać pieniędzy
„Pieniądze szczęścia nie dają” – przekonało się o tym małżeństwo, Roger i Lara Griffiths, które w 2005 roku wygrało kumulację National Lottery. Na ich konto trafiła fortuna – aż 1,8 miliona funtów (ponad 9 milionów złotych). Para, która nieoczekiwanie stała się bogata, nie potrafiła odnaleźć się w nowej sytuacji i rozsądnie podejść do nagłego przypływu gotówki.
Tuż po odebraniu wygranej oboje zwolnili się z pracy. Następnie kupili samochód za 100 tysięcy oraz dom za 3 miliony złotych. Roger i Lara wiedli życie jak w bajce: podróżowali do różnych krajów, zatrzymywali się w najdroższych hotelach i nie oszczędzali na garderobie. Roger chętnie korzystał również z zabiegów medycyny estetycznej. Robił sobie botoks, wybielał zęby oraz wielokrotnie odwiedzał studia tatuażu.
Stracili wszystko. Za nieszczęście obwiniają… wygraną
Przez 8 lat niczego im nie brakowało, jednak po tym czasie zostali z niczym. Małżeństwo straciło również swój luksusowy dom, który spłonął w pożarze. Ostatecznie ich związek nie przetrwał. Mężczyzna miał zdradzać swoją żonę, co było powodem rozstania.
Aktualnie Lara pracuje jako tatuażystka, natomiast Roger jest rekruterem. W wywiadach, jakie była milionerka udziela mediom podkreśla, że tak naprawdę fortuna zmieniła ich życie na gorsze, a przez bogactwo stracili wszystko.