Bała się małego zaskrońca. Interweniowała policja
9 maja policjanci z Aleksandrowa mieli bardzo nietypową interwencję. Przerażona kobieta zadzwoniła na miejscową komendę i zgłosiła, że w jej ogrodzie znajduje się wąż, a ona boi się wyjść z domu. Na miejsce został wysłany radiowóz.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, zobaczyli, że na posesji mieszkanki Aleksandrowa rzeczywiście znajduje się gad. Był to jednak mały zaskroniec, którego w Polsce można często spotkać. Na szczęście nie jest jadowity i w żaden sposób nie zagraża człowiekowi. Policjanci ostrożnie złapali niechcianego gościa i wypuścili go w lesie.
Było to jedno z nietypowych zgłoszeń i tych bardziej zabawnych do jakich wzywana jest aleksandrowska policja. Na szczęście wąż okazał się zaskrońcem i cała interwencja zakończyła się bezpiecznie – podają mundurowi w specjalnym komunikacie.
Zgłosił porwanie żony. Była w sąsiednim pokoju
Równie zaskakujący finał miała inna interwencja policjantów. 8 maja w środku nocy na policję zadzwonił mieszkaniec Brzezin (województwo podkarpackie), który zgłosił porwanie żony. Nie potrafił podać szczegółów, ale twierdził, że kobietę uprowadził jego znajomy około 3 godziny temu. Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, okazało się, że małżonki 62-latka nie trzeba zbyt daleko szukać. Siedziała cała i zdrowa w… pokoju obok. Mężczyzna był natomiast pijany. Za bezpodstawne wezwanie policji zapłaci wysoki mandat.