Pod skórą zaszyto mu "pająka"
Renato De Santa lubi medialny szum. W zeszłym roku było o nim głośno, ponieważ pochwalił się modyfikacją uszu. Mężczyzna poddał się operacji, która nadała jego małżowinom kształt nietoperzych skrzydeł. Teraz znów postanowił zszokować opinię publiczną. By osiągnąć efekt demonicznego wyglądu, pod skórą zaszyto mu „pająka”. To forma silikonowych implantów, które sprawiają, że ciało 42-latka wygląda, jakby było pokryte rogami.
Cytowany przez The Mirror mężczyzna wyznał, że operacja nie była bolesna, a efekt jest bardzo zadowalający.
Nie biorę żadnych lekarstw. Nigdy. Właśnie dlatego zabieg wykonywany był bez znieczulenia. Choć wyglądało to makabrycznie, to nie czułem bólu – wyjawił Brazylijczyk.
Przerażający wygląd tatuatora pomaga mu w szukaniu miłości
Renato swoje ciało modyfikuje od lat. Pierwsze tatuaże na jego skórze pojawiły się już w 1996 roku. By łączyć pasję z pracą, założył własne studio tatuażu. Do tej pory na liczne zabiegi, piercing i tatuaże wydał ponad sześćdziesiąt tysięcy złotych.
Tatuator i niedoszły raper przyznaje, że wiele osób uważa, że wygląda przerażająco. Dla artysty takie uwagi są najwyższą formą komplementu. W końcu właśnie taki demoniczny efekt zamierzał osiągnąć. Dziennikarzom zdradził, że jego diaboliczny look pomógł mu w szukaniu miłości.
Otaczam się ludźmi, którzy należą do tej samej subkultury, co ja. Nikomu nie przeszkadza fakt, że tak wyglądam. Oni to lubią i doceniają. Oczywiście, czasem dostaję niemiłe wiadomości od internautów, ale mnie to nie martwi. Mogę być, kim chcę i taki przekaz kieruję do wszystkich ludzi. Szanujmy przestrzeń innych ludzi i realizujmy siebie – to moje przesłanie – mówił 42-latek w rozmowie z The Mirror.