Golub-Dobrzyń. Trumna wypadła z karawanu
O zdarzeniu poinformowało TVN24. Świadkowie nagrali także filmik, który przesłali do wspomnianej redakcji. Widać na nim, jak na skrzyżowaniu leży trumna z wieńcem. W tle słychać pełne zdziwienia słowa: „Patrz, trumna wypadła!”. Chwilę potem na miejscu pojawia się biały karawan i dwóch pracowników zakładu pogrzebowego, którzy wkładają trumnę do samochodu. Sprawę bada już policja.
Zadzwonił do nas jeden z kierowców, który przejeżdżał ulicą Hallera. Przekazał, że na jezdni leży udekorowana trumna. Na miejsce został wysłany patrol, ale mundurowi na miejscu już nie zastali trumny - informuje aspirant Skrobiszewska z policji w Golubiu-Dobrzyniu.
Karawan jechał na pogrzeb
Jak podają lokalne media, do zdarzenia doszło w drodze na pogrzeb. Na razie można jednak tylko domyślać się, dlaczego doszło do tego incydentu. Na podanie dokładnych przyczyn jest jeszcze za wcześnie.
Po wieńcu na trumnie można stwierdzić, że w środku było ciało, które miało być złożone w grobie. Najprawdopodobniej trumna nie została odpowiednio zabezpieczona (…) To jest coś, czego najgorszemu wrogowi się nie życzy. Bardzo przykra sprawa. Trudno też nie myśleć o rodzinie, która w tak trudnym dniu musiała zmierzyć się jeszcze z incydentem – powiedział TVN24 przedstawiciel jednej z firm pogrzebowych.
To nie pierwsza taka sytuacja
Podobne sytuacje zdarzały się już wcześniej i zazwyczaj - tak jak w tym przypadku - policja otrzymywała zgłoszenia od zaniepokojonych kierowców. W 2019 roku trumna ze zwłokami leżała na poboczu drogi między Lwówkiem Śląskim a Jelenią Górą. Kierowca karawanu powiedział wtedy, że mogła wypaść, kiedy przyspieszył, wjeżdżając pod górkę. Pracownicy zakładu pogrzebowego mogli nie zorientować się, że doszło do tego incydentu – są oni odizolowani od części pojazdu, w której przewożą zwłoki.