„Twoja twarz brzmi znajomo 18”. Siódmy odcinek za nami
Siódmy odcinek osiemnastej edycji „Twoja twarz brzmi znajomo” rozpoczął się od występu Krzysztofa Ibisza, który wcielił się w Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego z zespołu Strachy na lachy. Choć utwór okazał się bardzo wymagający, nie przestraszył za mocno Ibisza, bo to muzyka, z którą się identyfikuje. Choć nie miał okazji bawić się na Woodstocku, bywał na koncertach w Jarocinie. Czy jego irokez na głowie wystarczył do dobrego wykonania piosenki „Dzień dobry, kocham cię”?
Myślę, że dziś jako Grabaż pogrzebałeś wszelkie wątpliwości, że jesteś świetny, utalentowany i wyglądasz znakomicie. Tak powinieneś się nosić na co dzień. Mówię poważnie, to ci totalnie pasuje. Jakby życie potoczyło się inaczej, mógłbyś tak wyglądać – zauważył rozbawiony Paweł Domagała.
W musicalowym hicie wszechczasów „Upiór w operze” wystąpiła Daria Marx. W bajecznej scenerii jako Sarah Brightman z powodzeniem wykonała wielki utwór „Think Of Me”. Tuż po niej Oskar Cyms zmierzył z utworem Justina Biebera „Hold On”. Kolejna na scenie Kasia Kołeczek zabrała widzów w podróż do lat 80-tych. Zmierzyła się z wielkim wyzwaniem – nieodżałowanym, charyzmatycznym Grzegorzem Ciechowskim i jego ponadczasowym utworem „Telefony”.
Wiadomo, to jest legendarna postać i ogromnie trudne zadanie. Dla mnie ty jesteś bardzo kobieca i tego nie ukryjesz. Ja widzę piękną kobietę cały czas. Powiedziałaś wcześniej, że to jest mission impossible, a moim zdaniem dałaś radę. Jesteś jak Tom Cruise. Te wszystkie maniery zostały zachowane. Wiadomo, że barwowo to jest nieosiągalne, ale tyle, na ile mogłaś, było bardzo dobrze – pochwalił Paweł Domagała.
Daniel Jaroszek połączył się emocjonalnie z postacią, którą wylosował. Leona Lewis, podobnie jak on, została zgłoszona do konkursu talentów przez swoją miłość i przekuła naturalną nieśmiałość w wielki sukces. Julka Kamińska miała zaś szansę wcielić się w niezwykle barwną postać i jako Pete Burns z Dead Or Alive mogła wyżyć się aktorsko. Stając się kolorowym ptakiem, zaśpiewała piosenkę „You Spin Me Round”.
Julka, dziękuję ci bardzo. Energia petarda! Weszłaś jak Pete Burns w ten numer. Znam ten teledysk na pamięć. Byłaś w tym aktorsko znakomita. Aktorsko petarda, barwowo troszkę mniejsza – taka petardka. Bardzo dobry występ, ale przyzwyczaiłaś nas do takich już bardziej na poziomie występów. Niestety, jesteś bardzo zdolna – ocenił Robert Janowski.
Chris Isaak przyprawiał kiedyś o drżenie serca rzesze kobiet, a przy jego utworze „Wicked Game” lały się łzy miłości. W dzisiejszym odcinku ta rola przypadła Piotrowi Stramowskiemu. Czy jego wersja również tak zadziałała? Na Małgorzatę Walewską na pewno. Potem zamykająca odcinek Natalia Janoszek jeszcze bardziej podgrzała atmosferę, pokazując swoją gorącą krew przy kozackich rytmach Ruslany w utworze „Wild Dances”. Pośród płomieni na scenie i między dzikimi tancerzami czuła się jak ryba w wodzie.
Natalka, to był twój dzień. Brawo, choreografia Kris Crew, oglądało się to lepiej niż teledysk. To był wygar, czad! Urodziłaś się Natalka, między innymi oczywiście, żeby zaśpiewać tę piosenkę dzisiaj – stwierdził stanowczo Robert Janowski.
„Twoja twarz brzmi znajomo”. Natalia Janoszek wygrywa jako Ruslana
Ostatecznie to właśnie do autorki ostatniego występu należał ten odcinek. Natalia Janoszek jako Ruslana w eurowizyjnym utworze „Wild Dances” zgromadziła najwięcej punktów i po raz pierwszy w tej edycji poczuła smak zwycięstwa. Przypomnijmy, że poprzednie odcinki wygrywali po dwa razy Krzysztof Ibisz, Oskar Cyms oraz Julia Kamińska. Natalia swój czek na 10 tysięcy złotych przekazała Fundacji Klimczok, która wspiera osoby starsze i samotne.
Źródło: materiały prasowe