PKP Intercity będzie sprzedawać bilety w sklepach i kioskach. "Nowy model sprzedaży"

Bilety na pociągi PKP Intercity wkrótce będą dostępne w sklepach spożywczych, kioskach i innych stacjonarnych punktach. Przewoźnik zaprasza już do współpracy właścicieli tego typu lokali.

Bilet na pociąg kupimy w... sklepie spożywczym

Takie są plany polskiego przewoźnika kolejowego. PKP Intercity chce zwiększyć liczbę miejsc, w których zakupimy bilety na przejazdy pociągami. Spółka zakłada, że sprzedaż wkrótce będzie dostępna w różnych punktach, które podejmą współpracę z firmą, m.in. w sklepach spożywczych, kioskach, hotelach czy stacjach benzynowych.

Nowy model sprzedaży agencyjnej skierowany jest m.in. do sieci kiosków lub saloników prasowych, sieci sklepów spożywczych, sieci stacji paliw, sieci dystrybuujących usługi hotelowe lub bilety na eventy czy usługi transportowe (z wyłączeniem kolejowych kas biletowych) - czyli wszystkich firm zainteresowanych sprzedażą usług dodatkowych w postaci biletów na pociągi PKP Intercity oraz spełniających określone wymagania – podaje spółka w komunikacie.

Więcej możliwości zakupu biletów przez Internet

Przez długi czas bilety na pociągi PKP Intercity były dostępne tylko na stronie przewoźnika i w aplikacji SkyCash. Zmieniło się to dopiero pod koniec ubiegłego roku. Spółka nawiązała wówczas współpracę z trzema firmami, które prowadzą internetową sprzedaż biletów. Obecnie wejściówki na pociągi PKP Intercity można kupić także przez platformy mPay, e-podroznik.pl oraz KOLEO.

Co zrobić, gdy nie można kupić biletu na stacji?

Czasami zdarza się, że kasy na dworcu są zamknięte lub w ogóle ich nie ma. W takiej sytuacji powinniśmy wsiąść do pociągu i niezwłocznie zgłosić się do konduktora, aby poinformować go o braku biletu. Wtedy będziemy mogli zakupić wejściówkę bez żadnej dodatkowej opłaty – ta naliczana jest tylko, gdy kasa była otwarta na stacji, na której wsiadaliśmy. Wspomniane wyżej zasady postępowania nie obowiązują w pociągach EIP, czyli w Pendolino.

zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock

Kiedy kobieta zobaczyła zdjęcie z fotoradaru, oniemiała. Przeraził was "demoniczny pasażer"?
Mieszkanka niemieckiego miasta Mannheim przekroczyła prędkość. Jej wykroczenie zarejestrował fotoradar. W tej historii nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie zdjęcie, jakie otrzymała wraz z mandatem.

Zobacz także