Finał „Sanatorium miłości 5”. Co się wydarzyło? Król i królowa turnusu wybrani!
Co to był za odcinek! W niedzielę 5 marca widzowie mogli zobaczyć ostatni epizod 5. serii „Sanatorium miłości”. Program ten skradł serca widzów, o czym może świadczyć olbrzymie zainteresowanie formatem; po emisji każdej odsłony w mediach społecznościowych odbiorcy dzielili się swoimi przemyśleniami na temat tego, co zobaczyli na ekranie. Finał „Sanatorium miłości 5” także został szeroko skomentowany w sieci, a internauci „na gorąco” zamieszczali wpisy dotyczące projektu. W 10. odcinku prowadząca – Marta Manowska – uroczyście ogłosiła, kto został „królem i królową turnusu”. Tytuły te zostały przydzielone w wyniku specjalnego głosowania uczestników. To właśnie ich decyzją wyróżnienie otrzymali Iwona i Józef.
Marzenia się spełniają; moim marzeniem było zostanie królową tej edycji – przyznała z uśmiechem na ustach Iwona.
Taki wybór kuracjuszy bardzo spodobał się widzom, którzy pozostawili po sobie „ślady” na facebookowym oraz instagramowym profilu „SM”.
Uczestnicy „Sanatorium miłości 5” pod lupą widzów
Fani programu zgodnie przyznawali, że tytuł „królowej” należał się Iwonie, która skradła ich serca dobrocią, poczuciem humoru oraz wdziękiem:
Brawo, pani Iwonko. Kobieta pozytywna i uśmiechnięta. Bardzo dobry wybór.
Rewelacja. Iwonka piękna i przemiła zasłużony tytuł królowej.
Kulturalna w każdej sytuacji. lwona pokazała klasę kobietom.
Także wybór Józefa na „króla” spotkał się z aprobatą telewizyjnej publiczności:
Zasłużone zwycięstwo. Gentleman, poczucie humoru, do tego liczne zainteresowania i dbałość o kondycję fizyczną.
Gratulacje dla pana Józefa, widać dobroć w oczach.
Józek super gość.
Sporym zainteresowaniem w komentarzach cieszył się jeszcze jeden z uczestników. Dariusz – bo właśnie o nim mowa – wyznał przed kamerami, że jego zdaniem to on powinien zostać królem, a wśród kolegów nie widzi żadnego innego dobrego kandydata. Jego wypowiedź nie przeszła w sieci bez echa:
Darek to klasyczny narcyz. No nie ma lepszego (wg Niego) kandydata na króla turnusu. Cóż za rozczarowanie. On nikomu tego nie zapomni. A i tak będzie chwalił się, że we wszystkim był "królem". "Śliski" facet...brrr.
Darek ośmieszył się, głosując na siebie, jego mina bezcenna.
Darek z krzywą miną... zawiedziony, że kolejny raz nie udało się zdobyć zamierzonego celu…
Bardzo pewny siebie.
Jak widać, ostatni odcinek „Sanatorium miłości 5” jeszcze na długo zostanie w pamięci widzów. A wy, oglądaliście finał programu?