Starszy mężczyzna uciekł z domu opieki i przepadł
W 2014 roku pan Zhou Kangluo uciekł z chińskiego domu opieki. Natychmiast wszczęto poszukiwania. Po kilku dniach służby znalazły ciało starszego mężczyzny. Uznano, że może być to poszukiwany pensjonariusz placówki opiekuńczej. Wszystko wskazywało na to, że został śmiertelnie potrącony przez samochód. Rodzina Kangluo była obecna przy identyfikacji.
Państwo Kangluo podjęli decyzję o skremowaniu ofiary wypadku. Odbyły się też uroczystości pogrzebowe. Wydawało się, że bliscy Zhou Kangluo przeżyli już żałobę, a ich życie wróciło na normalne tory. Jednak po dziewięciu latach przeżyli szok. Dziś wiadomo już, że krewni w kostnicy się pomylili. "Rozpoznaną" przez nich osobą wcale nie był ich ojciec i dziadek.
Rozpoznał "zmarłego" dziadka na plakacie
Pewnego dnia, po nieomal dekadzie od pogrzebu "dziadka", wnuk Kangluo zobaczył policyjny plakat. Znajdowała się tam informacja, że funkcjonariusze szukają krewnych odnalezionego mężczyzny. Starszy pan zdradzał objawy demencji. Miał też problemy z komunikacją. Młody mężczyzna zgłosił się na komisariat.
Kangluo junior spotkał się z odnalezionym staruszkiem. Ich rozmowa była bardzo emocjonalna. Pan Zhou zalał się łzami i, jak podaje portal MARIO ShowBiz, wypisał na kartce imiona swoich krewnych.
By tym razem mieć pewność, że rodzina rozpoznała właściwą osobę, przeprowadzono testy DNA. Badania genetyczne potwierdziły, że odnaleziony senior jest spokrewniony z państwem Kangluo. Chińskie służby próbują teraz ustalić, kim był skremowany dziewięć lat temu mężczyzna.