Kąpielowe gąbki i myjki pełne są bakterii
W swoim nagraniu zatytułowanym "Trzy rzeczy, których powinieneś unikać" obserwowany przez ponad milion osób dermatolog zajął się tematem gąbek do mycia ciała. To popularne akcesorium kąpielowe znajduje się w niejednej łazience. Okazuje się jednak, że bardziej przeszkadza niż pomaga w codziennej pielęgnacji.
Charles Puza zachęca do pozbycia się gąbek do mycia ciała. Choć może wydawać się, że używając ich lepiej wyszorujemy ciało, prawda jest inna. Jak tłumaczy dermatolog, wbrew pozorom gąbka nie myje, a wręcz przyczynia się do roznoszenia na ciele zarazków. Przez większość czasu pozostaje mokra, co sprawia, że jest idealnym środowiskiem rozwoju dla drobnoustrojów. Baterie i inne patogeny mogą zainfekować drobne rany na skórze i doprowadzić do rozwoju trudnej do wyleczenia infekcji.
Norwescy naukowcy przestrzegają przed używaniem myjek kąpielowych
Gąbki i myjki, które są w codziennym użyciu nie mają kiedy wyschnąć. To doskonała pożywka dla bakterii. Świetnie ma się na niej zwłaszcza salmonella – wyjaśnia z kolei Trond Møretrø, naukowiec z Nofima, norweskiego instytutu badań nad żywnością.
Jego badania opublikował kilka lat temu "Journal of Applied Microbiology". Według naukowca nie pomaga regularne czyszczenie i wyżymanie gąbek. Bakterie cały czas się namnażają, a jedynym rozwiązaniem jest codzienna wymiana akcesoriów do mycia na nowe.
Lepiej zrezygnować z twardych gąbek
Charles Puza szczególnie krytykuje zwłaszcza twarde gąbki kąpielowe. Wiele osób uważa, że dzięki nim może wymasować ciało i pobudzić krążenie krwi. Niestety nie zdaje sobie sprawy, że mogą też mogą prowadzić do powstania mikrouszkodzeń.
Tiktokowy doktor Dr Charles Puza jest rezydentem dermatologii. Medycynę skończył na Uniwersytecie Harvarda. Napisał bestsellerową książkę "Skinfluencer". Publikacja poświęcona jest częstym problemom włosów i skóry.