Dźgnął kolegę nożem
55-letni Siergiej Sawicki w 2018 roku przebywał na Antarktydzie wraz z całą ekipą naukowców. To właśnie 9 października na stacji badawczej Bellinghausen, na Wyspie Króla Jerzego (Szetlandy Południowe) rozegrały się krwawe sceny między nim a jego kolegą. 55-letni Siergiej i 52-letni Oleg przebywali na Antarktydzie już od 4 lat. W takim odizolowaniu od świata zewnętrznego znaleźli pasję, która wypełniała im wolny czas – były to książki. Starszy z mężczyzn nie miał jednak łatwo – jego kolega zdradzał mu zakończenia książek jeszcze zanim ten zdążył je przeczytać. Pewnego dnia, kiedy – zgodnie z raportem – obaj byli pod wpływem alkoholu, doszło do ataku.
Cios w klatkę piersiową
Siergiej, zirytowany ciągłym spojlerowaniem (zdradzaniem zakończenia) przez kolegę akcji książek, dźgnął go nożem w klatkę piersiową. Oleg został przetransportowany do szpitala w Chile. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało, mimo że ostrze noża trafiło również w serce. 55-letni Sawicki nie stawiał oporu. Został zatrzymany i przewieziony do aresztu. Mimo groźnie wyglądającej kłótni powiedział, że nie miał zamiaru zabić 53-latka. Trzeba jednak przyznać, że wybrał zbyt niebezpieczną metodę rozwiązania książkowego konfliktu...