Niewyjaśniona zbrodnia sprzed pół wieku…
Rita Curran mieszkała w Burlington, w stanie Vermont, w północno-wschodniej części USA. Miała zaledwie 24-lata, gdy została zgwałcona i uduszona w swoim mieszkaniu. Jak informuje CNN, po 52 latach udało się ustalić, kto był sprawcą morderstwa z 20 lipca 1971 roku.
Śledztwo nie było łatwe. Materiały zebrane przez funkcjonariuszy prawa nie dawały odpowiedzi na najważniejsze pytanie: kto zabił? W trakcie dochodzenia pojawiło się m.in. podejrzenie, że za śmierć nauczycielki może odpowiadać Ted Bundy - seryjny morderca, który zabił co najmniej 30 osób w latach 1974 -1978. Jednak nie było wystarczających dowodów, by potwierdzić tę teorię. Dziś już wiadomo, kto odebrał życie 24-letniej Ricie. Zagadka jej śmierci po ponad pół wieku została rozwiązana.
Kto zabił Ritę Curran?
Kto zgwałcił i udusił Ritę Curran? Okazuje się, że za ten brutalny czyn odpowiedzialny był jej sąsiad. Dzięki niedopałkowi papierosa, który znaleziono na miejscu zbrodni oraz współczesnej technologii i badaniom DNA, amerykańska policja ustaliła, że Rita została zamordowana przez Williama DeRoosa. 31-latek mieszkał wówczas w tym samym budynku razem z żoną.
20 lipca 1971 roku małżonkowie mieli się pokłócić. Do sprzeczki doszło wieczorem. Po niej 31-latek wyszedł na spacer, żeby - jak powiedział żonie - się uspokoić. Wrócił po 70 minutach i poprosił ją, żeby nikomu nie mówiła, że wychodził. W tym czasie popełnił zbrodnię dwa piętra niżej, ale miał alibi.
Wkrótce DeRoos opuścił USA i wyjechał do Tajlandii, gdzie został buddyjskim mnichem. Kilka lat później mężczyzna wrócił do Stanów Zjednoczonych i zmarł z przedawkowania w 1986 roku.
Gdyby żył, miałby dziś 83 lata. Każdy policjant w tym budynku z przyjemnością założyłby mu kajdanki - stwierdził na konferencji prasowej szef lokalnej policji Jon Murad.