Zaczynał od TikToka, pojechał na Eurowizję. Sam Ryder w wywiadzie dla RMF FM!

Trzy lata temu podbił TikToka, a w zeszłym roku pojechał na Eurowizję! Sam Ryder był gościem podcastu "STUDIO 96.0". Brytyjski wokalista opowiedział nam o swojej karierze i planach na ten rok.

Sam Ryder – od TikToka do gwiazdy Eurowizji

Choć Sam Ryder stawiał pierwsze kroki na muzycznych scenach ponad dekadę temu, to głośno zrobiło się o nim dopiero w 2020 roku. To właśnie wtedy zaczął nagrywać covery, które publikował na TikToku. Po kilku miesiącach stał się jednym z najpopularniejszych artystów działających na tej platformie. Obecnie jego konto w tym serwisie obserwuje ponad 14 milionów internautów.

Ryder ma też na koncie wiele innych sukcesów. W zeszłym roku wybrano go na reprezentanta Wielkiej Brytanii w 66. Konkursie Piosenki Eurowizji. Wokalista wywalczył w nim drugie miejsce. Później wystąpił na Platynowym Jubileuszu Królowej. Ostatnio poprowadził imprezę sylwestrową w brytyjskiej stacji BBC One.

Teraz artysta może dopisać kolejne osiągnięcie do swojej listy – wydanie debiutanckiego albumu studyjnego. Płyta zatytułowana "There's Nothing but Space, Man!" jest już dostępna w sklepach i serwisach streamingowych. Znajdziecie na niej takie utwory, jak: "Space Man", "Somebody" czy "All The Way Over".

Sam Ryder w rozmowie z Mateuszem Opyrchałem z RMF FM

Brytyjski piosenkarz był gościem "STUDIA 96.0" – podcastu prowadzonego przez prezentera RMF FM, Mateusza Opyrchała. Sam Ryder podzielił się z nami kilkoma ciekawostkami dotyczącymi jego nowej płyty i początku kariery.

Rozmowę z brytyjskim artystą możecie zobaczyć już w serwisie YouTube. Przypomnijmy, że podcast "STUDIO 96.0" jest dostępny także na platformie RMFON i w serwisach streamingowych. Całą treść wywiadu znajdziecie też poniżej.

Sam Ryder w podcaście "STUDIO 96.0"

Mateusz Opyrchał, RMF FM: Panie i Panowie - Sam Ryder! Bardzo mi miło, że przyjąłeś zaproszenie od RMF FM. Jak się czujesz? Jak mija ci początek nowego roku?

Sam Ryder: To ja dziękuję za zaproszenie! Właśnie… Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Jestem w domu, w Wielkiej Brytanii. Za oknem leje deszcz, ale jest dobrze! Nie mogę się doczekać, co wydarzy się w nowym roku. W trakcie przerwy świątecznej składałem LEGO. Sokół Millennium zajął mi strasznie dużo czasu! Jestem gotowy, by zabrać się za tworzenie nowej muzyki. Na razie śnią mi się klocki LEGO…

Czyli mamy tutaj niezłego fana "Gwiezdnych Wojen"…

Dokładnie!

Śmiało możemy powiedzieć, że rok 2022 był dla ciebie szalony. Chyba możesz być spokojny, jak potoczy się rozpoczynający się 2023, bo twój piękny sen wciąż trwa… Nawet nie wiesz, jak bardzo ci w tym kibicuję!

Dzięki! Jestem podekscytowany faktem, że wracam do muzyki. Ostatni rok, to prawda, był szalony, za co jestem ogromnie wdzięczny. W tym roku chciałbym bardziej skupić się na pracy w studiu. Poświęcić się tworzeniu nowej muzyki i maksymalnie na tym skupić. Tak naprawdę, o to w tym wszystkim chodzi. Nikt z nas, artystów, nie jest w stanie funkcjonować bez muzyki. Dlatego ważne jest, by cenić swój czas. Wiedzieć, ile godzin poświęcić na pracę w studiu, pisanie nowej muzyki, współpracę z innymi muzykami. Temu chciałbym się oddać w najbliższych miesiącach.

Kiedy podsumujemy sobie twój poprzedni rok - wszystko zaczęło się od twojego występu w konkursie Eurowizji. Potem zagrałeś masę koncertów, włączając Koncert Diamentowego Jubileuszu, Taylor Hawkins Tribute, nagrałeś utwór z Sigalą i Davidem Guettą, wydałeś debiutancką płytę - wielkie gratulacje od fanów z Polski - album "There’s Nothing But Space, Man!" jest genialny. Tak wiele wydarzyło się w ostatnich miesiącach i jestem ciekaw, czy wśród tych genialnych momentów, jesteś w stanie wskazać ten jeden dla ciebie najważniejszy.

Jednym z najważniejszych dla mnie był występ na Koncercie Diamentowego Jubileuszu, bo wybiegał poza wszelkie oczekiwania i marzenia jakie miałem wobec siebie, jako artysty. To był chyba też ważny moment dla każdego artysty, z którym miałem okazję dzielić scenę. Byliśmy tam razem, oglądał nas cały świat. Najważniejsza w tym dniu była jedność, którą dało się bardzo mocno odczuć. Poczucie wspólnoty… Pewnie nie umiem do końca tego opisać, ale dla artysty taki moment, to chwila spełnienia, kiedy poprzez muzykę łączy ludzi. Tak naprawdę, to połączenie udało się osiągnąć nawet bez muzyki. Muzyka była tylko dodatkiem do tego wspaniałego dnia.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo ludzie kochają cię właśnie za to, jak potrafisz łączyć za pomocą muzyki i inspirować innych. Za szczerość i autentyczność, jaką prezentujesz w swojej twórczości. Twoje teksty naprawdę trafiają głęboko… W jednym z utworów na płycie; “Ten Tons”, jednym z moich ulubionych, śpiewasz: "wiedz, że każdy cień podąża ze światłem". Jesteś marzycielem, Sam!

Bardzo to doceniam i też kocham "Ten Tons"! Ta piosenka jest trochę drogowskazem, którego ja też często potrzebuję. Mam nadzieję, że na świecie znajdują się ludzie w podobnej sytuacji. Ten utwór ma przypominać każdemu, jaki jest silny i może przezwyciężyć każdą sytuację. Ostatnie lata udowodniły nam, jak dzięki swojej sile stać nas na odważne zmiany. "Ten Tons" ma za zadanie wzniecić w nas tego dobrego ducha, a do tego na końcu ma gitarowe solo, które sprawiło mi dużo frajdy!

I jest fantastyczne! Jest twoje?

Tak! Chciałem więcej solówek na płycie ale nie starczyło mi czasu… "Ten Tons" jest wyjątkiem.

Nie zapomnij o solówkach na kolejnym albumie!

Oczywiście, obiecuję!

Trudno dziś zachować, jak ty, spokój i być marzycielem, który lubi od czasu do czasu posurfować i pomarzyć? Życie potrafi zaskoczyć i czasem bardzo szybko rozczarować, ale z drugiej strony, nikt nam nie zabroni marzyć i to może być najlepszy plan na życie. Nie mamy nic do stracenia… Mam wrażenie, że twój plan na życie się sprawdza…

Musisz podążać za tym, co masz w sobie. Nazwijmy to marzeniami, celami, czymkolwiek co wyciąga cię każdego dnia z łóżka. To jest najważniejsze, ta twoja gwiazda polarna, która wskazuje ci drogę. Jak już to ci się uda, nie będziesz chciał rezygnować, bo obrałeś swoja ścieżkę,  idziesz w stronę obranego celu, a ta droga sprawia ci radość. Cel nie jest najważniejszy, tylko to, co jest po drodze. Pamiętaj o tym, że możesz nigdy nie osiągnąć zamierzonego celu. Ja na przykład nigdy bym nie pomyślał, że będę w tym miejscu, w którym jestem teraz. Nie śniło mi się, że mógłbym z tobą rozmawiać, udzielać wywiadu dla fanów w Polsce, grać wielkich koncertów po świecie. Mimo, że to wszystko było dla mnie bardzo odległe, to cieszyła mnie sama droga, która zaprowadziła mnie do tego miejsca. Konsekwentnie nią podążałem i nigdy się nie poddałem. Nie marnujmy czasu na skupianiu się na celu i tym ile radości nam może sprawić. Jeśli masz obrany cel i zapał i nie będziesz się poddawał, to gwarantuję, że sam proces i sukces, który za nim idzie, dadzą ci dużo frajdy.

Po przebyciu tej drogi, o której wspominasz, możesz też śmiało przyznać, że opłaca się ciężko pracować…

Absolutnie! Nie spotkałem nikogo, komu udało się odnieść sukces w jakiejkolwiek dziedzinie, kto nie musiał oddać się ciężkiej pracy i wiele poświęcić. To zawsze wpisane jest w proces. Możesz mieć w życiu wspaniałe chwile, momenty, kiedy wszystko idzie po twojej myśli. Warto wizualizować sobie swoje marzenia. Wszechświat dobrze o tym wie i działa wtedy na twoją korzyść. Ale żeby to osiągnąć, musisz włożyć w to wiele pracy.

Twoja droga do bycia muzykiem wcale nie była taka prosta, bo byłeś jedynym członkiem rodziny, który poszedł w stronę muzyki. Jeśli moglibyśmy cofnąć się do twojego dzieciństwa - kiedy to marzenie się narodziło?

Zacząłem grać na gitarze, kiedy miałem 14 lat. Pamiętam dobrze moment, w którym poprosiłem rodziców, żeby pomogli mi załatwić pierwszą lekcję gitary. Byłem wielkim fanem punkowego zespołu Sum 41 i to oni zainspirowali mnie do gry. Wychowałem się w domu pełnym przeróżnej muzyki. Moi rodzice słuchali Earth, Wind & Fire, Stiviego Wondera, wszystkich genialnych wykonawców, na których się wychowałem. Bardzo dużo Queen… Zawsze dużo śpiewałem, zwykle do piosenek, które leciały akurat w radiu. Ale właśnie to był ten moment, kiedy w wieku 14 lat chwyciłem gitarę i zdecydowałem, że chcę grać, śpiewać i dać światu swoje piosenki!

A kilka lat później chwyciłeś za telefon i zacząłeś nagrywać TikToki. Kto by pomyślał, że to zaprowadzi cię do świata gwiazd! Co za przygoda…

Tak… A to było jakieś 15 lat później! 15 lat grania w przeróżnych zespołach, koncertowania po Wielkiej Brytanii. Jednocześnie pracowałem w kilku miejscach, spotykałem ludzi, którzy tak jak ja, zakochani w muzyce, musieli zająć się innymi rzeczami, ale nigdy się nie poddawali. Dla mnie zawsze muzyka była najważniejsza i była marzeniem, za którym cały czas podążałem. I tak, w 2020 w trakcie lockdownu zacząłem nagrywać covery piosenek. Wcześniej grałem na weselach, ale z powodu pandemii wesela odwołano. Musiałem znaleźć sobie zajęcie, dbać o głos, śpiewać, bo nikt tak naprawdę nie wiedział ile to będzie trwało. Wiesz, kiedy śpiewasz profesjonalnie i nagle przestajesz ćwiczyć na miesiąc, wypadasz z formy i od razu czujesz różnicę. Dlatego musiałem to pielęgnować.

I założę się, że na tym telefonie masz teraz numery do Eltona Johna i Alicii Keys… Prawda?

Hmm… Mam kilka… Nie mogę powiedzieć!

Wracając do twojej przygody z TikTokiem, co byś powiedział młodym ludziom, którzy chcieliby, tak jak ty kiedyś, zacząć nagrywać, ale wciąż mają obawy przed tym, jak ocenią ich inni?

Dobre pytanie… Muszę się zastanowić… Trzeba podążać za tym, co z jakichś powodów jest dla nas ważne i nic innego nie ma tak dużego sensu. Zawsze to powtarzam; muzyka daje nadzieję, radość i nadaje życiu sens. To są te chwile kiedy, po ciężkiej pracy wracasz do domu i przez ten jeden moment możesz oddać się tworzeniu, otworzyć komputer, stworzyć beat, sięgnąć po gitarę, czy usiąść przy fortepianie. Trzeba podążać za tym uczuciem. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Nie można skupiać się na rzeczach, na które nie mamy wpływu, ale na tym, co nas pociąga, rozpala, pasjonuje. Jeśli skupimy się na tych rzeczach, wszystko inne odnajdzie swoje miejsce i się ułoży. Ciężka praca i wytrwały duch, który będzie odciągał nas od myśli, że chcemy się poddać.

W tym roku kończysz 33 lata i tak się składa, że radio RMF FM również!

Naprawdę?!

Tak, szykują nam się urodziny… Masz jakieś wskazówki dla 33 latków? Jak się czujesz w tym wieku? Może powinniśmy coś w sobie zmienić?

Nie! Zmiany są dobre, kiedy faktycznie czujemy, że coś powinniśmy zmienić. Czuję się świetnie i chyba jestem w momencie, kiedy dobrze siebie znam. To taka tajna broń, zdałem sobie z niej sprawę dopiero po czasie, bo do tej pory praca w przemyśle muzycznym nie pozwalała mi tego odczuć. Ta broń to poczucie wewnętrznego spokoju. Nie przejmowanie się rzeczami, które wcześniej doprowadzały mnie do szaleństwa. Wiem, do czego podchodzić na poważnie, a co traktować jako głupotę i rzecz niewartą uwagi. To właśnie dzięki temu ile mam lat, bo będąc młodszym jeszcze tego nie rozumiałem.

Dziękuję za ogromną dawkę inspiracji, Sam! Bądź sobą, jesteś najlepszy i zawsze będziemy cię podziwiać.

Dzięki stary i mam nadzieję, do zobaczenia wkrótce na koncercie w Polsce!

Z brytyjskim piosenkarzem rozmawiał Mateusz Opyrchał, prezenter RMF FM.

STUDIO 96.0 to miejsce, w którym twórczość muzyczna spotyka się z codziennością. Premiera rozmów w co drugi piątek miesiąca. Na autorski podcast zaprasza Mateusz Opyrchał.

Sam Ryder w "STUDIU 96.0", fot. Bartłomiej Kopeć/RMF FM

Eurowizja 2023. TVP znowu zmienia zasady preselekcji. Co z wyborem reprezentanta?
Telewizja Polska zmienia zasady preselekcji "Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję". Nadawca opublikował oficjalny komunikat, w którym poinformował o nowym terminie nadsyłania zgłoszeń. Postanowiono go przedłużyć z powodu "ogromnego zainteresowania".

Zobacz także