Dotychczas szałowi, jaki opanował graczy Pokemon Go, towarzyszyły różne mniej lub bardziej dziwne zdarzenia, ale do tej pory nikt jeszcze nie stracił z powodu tej cieszącej się wciąż rosnącą popularnością gry życia. Jerson Lopez de Leon jest pierwszą ofiarą śmiertelną, o której informacja dotarła do mediów.
18-latek i jego rok młodszy kuzyn Daniel Moises Picen podobnie jak miliony innych osób na całym świecie zwariowali na punkcie Pokemon Go. Nastolatkowie z Gwatemali byli tak zdeterminowani w łapaniu Pokemonów, że postanowili włamać się do jednego z domów w mieście Chiquimula.
Gdy chłopcy dostali się do środka, 18-latek został zabity przez właściciela posiadłości, podczas gdy jego 17-letni kuzyn został przez niego postrzelony. Jak informuje gwatemalska policja, w ich kierunku zostało wystrzelone aż 20 pocisków. Funkcjonariusze nie ustalili jeszcze jaki był motyw mordercy 18-letniego gracza Pokemon Go. Taka ilość wystrzelonych w jego stronę kul wskazuje, że to nie samo włamanie mogło być powodem zabójstwa.
Pierwsza ofiara śmiertelna Pokemon Go. 18-latek został zastrzelony
21 lipca 2016, 06:43
18-letni Jerson Lopez de Leon został zastrzelony w trakcie grania w robiącą ostatnimi czasy furorę grę Pokemon Go.
Zobacz także
- Makabryczne zabójstwo 28-letniej modelki. Jej nogi znaleziono w lodówce
- Nożownicy zaatakowali w Kanadzie. Przynajmniej 10 osób nie żyje
- Uczestnik zagranicznej wersji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zabił swoją partnerkę. Na jaw wychodzą przerażające fakty! [+18]
- Nie żyje znany aktor głosowy z "Pokemonów". Miał zaledwie 35 lat