Brak gości
Andżelika i Grzegorz narzekali na brak gości. Z powodu pustek, zredukowali godziny otwarcia restauracji i utrzymywali się głównie z okolicznych imprez, takich jak urodziny, wesela czy stypy. Przełożyło się to na fatalną sytuację finansową. To wszystko pomimo doświadczonej kucharki Magdaleny, która specjalizuje się polskiej, domowej kuchni:
To jest polska kuchnia, którą ja gotowałam w domu, którą znam. Robię to, co robiłam – powiedziała Magdalena.
Sama załoga przeczuwała, że jest coś nie tak. Gdyby nie to, że w tym samym budynku goście mogą wynająć pokoje, zespół mógłby się nie utrzymać. Problemowi pustek w lokalu zaradzić miała Magda Gessler, która po przybyciu na miejsce nie mogła rozpoznać, czy pod tym adresem faktycznie funkcjonuje jakaś restauracja.
"Aż dziwne, że można tu znaleźć przyzwoitą, domową kuchnię"
Magda Gessler była bardzo pozytywnie zaskoczona domowymi daniami, jakie zostały wydane przez kuchnię. Mielony i schabowy, absolutne klasyki naszego kraju, były bardzo smaczne. Nie obyło się jednak bez krytyki. Oprócz niezbyt udanej zupy ogórkowej, restauratorka skrytykowała wystrój miejsca, które na dodatek nie było utrzymane w porządku:
Jest tu tak brudno, tak niechlujnie, że aż dziwne, że można tu znaleźć przyzwoitą, domową kuchnię.
"Miejsce się nazywa Kaczki i Buraczki"
Po raz kolejny Magda Gessler zaproponowała rozwiązanie z wykorzystaniem rodzimych produktów. Jednocześnie pozostała przy kuchni polskiej, co bardzo ucieszyło panią Magdalenę, która specjalizuje się w domowych daniach. Tematem przewodnim miały być potrawy z kaczki, jednak i to zadowoliło szefową kuchni. Lokal miał przejść też zmianę wizerunkową, a nowe kolory miały być kolejną atrakcyjną dla gości rzeczą. Załoga restauracji entuzjastycznie przyjęła pomysł Magdy Gessler, jedynie Grzegorz wyznał, że bliżej mu do włoskich smaków.
Czy "Kaczki i Buraczki" zdały egzamin?
W trakcie trwania programu doszło do pewnych komplikacji. Andżelika poważnie pokłóciła się z Grzegorzem. Zareagować musiała Magda Gessler, która wskazała na to, że mężczyzna znieważył swoją partnerkę i to bardzo dotkliwie. Z uwagi na napiętą sytuację, właścicielka restauracji postawiła dalszy los rewolucji pod znakiem zapytania. Restauratorka zdecydowała się jednak rozpocząć pracę nad transformacją lokalu. Goście na kolacji byli zachwyceni tym, jak dobrą kuchnię serwuje się w "Kaczkach i Buraczkach".
Bistro "Kaczki i Buraczki" ma wspaniałe wnętrze, przepyszną kuchnię, cudowną kucharkę Magdalenę, ale życie tej restauracji zależy od Andżeliki
Po czterech tygodniach Magda Gessler wróciła do lokalu, aby sprawdzić, czy radzi sobie on pod jej nieobecność. W restauracji w końcu pojawili się regularni goście! Dania spotkały się jednak z uwagami Magdy Gessler, która nie wyraziła się pochlebnie o sytuacji w restauracji. Opuściła miejsce wyrażając żal, że właścicielka nie chciała przyjąć pomocy.
Niestety nierozwiązane problemy Andżeliki przekładają się na smak i atmosferę tego miejsca.
Znacznie lepiej poradziła sobie restauracja "Złota Świnka", o której odcinek pojawił się 6 października: