1. Czy na pewno trująca?
Nasze babcie na pewno przestrzegały nas, że jarzębiny pod żadnym pozorem jeść nie wolno, bo to trucizna. Owszem, w surowych owocach znajduje się kwas parasorbowy, który jest toksyczny. Jedzenie więc ich prosto z drzewa odpada. Nie można jednak zapominać o obróbce termicznej. Odpowiednio przygotowana jarzębina jest częścią wielu interesujących przepisów. Jeżeli czerwone owoce zostaną poddane działaniu wysokiej temperatury, to tracą trujące właściwości i gorzkawy posmak. Wówczas kwas parasorbowy zamienia się w nieszkodliwy kwas sorobwy. Podobnie dzieje się w przypadku mrożenia. Z tak przygotowanych owoców można robić sosy, dżemy, syropy, wina, nalewki czy dodatki do dań mięsnych. Ma wtedy niepowtarzalny, słodki smak.
2. Wartości odżywcze
Jarzębina zawiera w sobie mnóstwo witamin, składników mineralnych i rozpuszczalnego błonnika, który jest niezwykle cenny dla organizmu. Bogata jest zwłaszcza w witaminę C, której ma nawet więcej niż cytrusy. Oprócz tego znajdziemy w niej mnóstwo karotenu, witaminy z grupy B, K i E w postaci tokoferoli oraz potas, wapń, magnez, miedź, żelazo i cynk. Oczywiście, tak jak każde owoce, zawiera w sobie spore ilości cukrów. Olej z nasion jarzębiny jest bardzo chętnie wykorzystywany i zwraca się na niego uwagę właśnie przez właściwości odżywcze. Owoce tej rośliny mają w sobie garbniki (inaczej taniny), które wpływają ściągająco i przeciwzapalnie na błony śluzowe przewodu pokarmowego. Hamują także rozwój bakterii i grzybów w jelitach, a także na powierzchni skóry.
3. Medycyna ludowa
Lecznice właściwości czerwonych owoców były znane od dawna nie tylko wśród wiejskich zielarek, ale również w gronie lekarzy. Niemiecki botanik Adamus Lonicerus, który działał w XVI wieku podkreślał pozytywny wpływ jarzębiny na leczenie niedomogów wątroby i nerek. Inni badacze opisywali ją jako środek moczopędny, działający wspomagająco na układ pokarmowy czy przeciw zaparciom. Co ciekawe, nie tylko owoce były wykorzystywane. W medycynie ludowej zastosowanie znalazły również kora, liście oraz kwiatostany (z których do tej pory jest wytwarzany miód). Wszystkie te części rośliny były stosowane w przypadku reumatyzmu, cukrzycy czy problemów z nerkami. Natomiast na chrypę i ból gardła piło się sok z jarzębiny.
4. Dobra na starzenie
Wiele lat badań botaników i naukowców poskutkowało tym, że w różnych odmianach jarzębiny odkryto duże ilości fitozwiązków o działaniu przeciwutleniającym. To substancje, które zwalczają nadmierne reaktywne wolne rodniki. Te likwidują niepotrzebne komórki, przyczyniające się w ten sposób do różnych chorób i starzenia się organizmu. Antyoksydacyjna moc jarzębiny bywa czasami większa niż popularnych jagód czy aronii. We wszystkich częściach rośliny znajdują się kwasy fenolowe, flawonole, antocyjany oraz proantocyjanidy. Jarzębina jest więc cennym i naturalnym źródłem przeciwutleniaczy.
5. Jarzębina w kosmetykach
Właśnie ze względu na swoje właściwości antyoksydacyjne oraz antygrzybicze, jarzębinę coraz częściej można spotkać w kosmetykach. Stosowano jest m.in w kremach, które mają likwidować cienie pod oczami czy lekką opuchliznę. Jest też składnikiem wszelakich preparatów mających opóźnić występowanie pierwszych oznak starzenia. Kosmetyki z jarzębiną wzmacniają śródbłonek naczyń krwionośnych, więc są bardzo dobre dla osób ze cera naczyniową. Korzystnie wpływa na jej jędrność i elastyczność, bo sprawia, że zwiększa się ilość kolagenu. Dzięki obecności witaminy A i C likwiduje przebarwienia. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza jeśli zaobserwujemy u siebie pierwsze zmarszczki.