Amator sprzętu obronnego
Mężczyzna pochodzący z Torunia wybrał się na Targi Kielce. Tam, z jednego ze stanowisk wystawienniczych, ukradł paralizator. Nie przewidział tego, że teren był monitorowany. Przedmiot, który zabrał, wyceniono na 10 000 złotych.
(...) do dyżurnego Komisariatu Policji II w Kielcach zgłosił się 54-letni mieszkaniec Warszawy, który poinformował, że podczas trwania salonu przemysłu obronnego z jego stoiska wystawienniczego skradziono taser, którego używał podczas prezentacji. Całe zajście zostało zarejestrowane na monitoringu, którego nagranie wraz z materiałami sprawy trafiły do kryminalnych z komisariatu na ulicy Kołłątaja.
Przestraszył się konsekwencji?
46-latek po wyjściu z targów udał się do lasu. Tam zakopał swój łup. Mundurowi błyskawicznie ustalili tożsamość złodzieja i równie szybko do niego dotarli. Mężczyzna, który ukradł urządzenie, gdy zobaczył policjantów, wiedział o co chodzi.
Mężczyzna tłumaczył się, że na stoisku, gdzie prezentowano utracony taser przepakowywał rzeczy w plecaku i przez przypadek włożył do niego urządzenie. Gdy w domu zorientował się, że ma je w swoim bagażu, wystraszył się i zakopał w lesie.
Paralizator udało się odzyskać. 46-latek za swoje zachowanie będzie odpowiadał przed sądem. Za kradzież może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.