11-latek pobity przez matkę. Uciekł z domu i poprosił o pomoc obcych ludzi

Ten wieczór rodzina ze wsi Ząb zapamięta na długo. Do ich domu zapukał 11-letni chłopiec, który był zapłakany i bardzo wystraszony. Okazało się, że przebył 7 km od swojego domu, z którego uciekł, ponieważ był bity przez matkę.

11-latek prosił o pomoc

Zgodnie z ustaleniami serwisu Onet, 18 sierpnia we wsi Ząb doszło do bardzo smutnego incydentu. Do drzwi domu pewnej rodziny ktoś zapukał. Był to 11-latek, którego ta rodzina nie znała. Chłopiec był bardzo wystraszony i zapłakany. Mimo że miał przed sobą obcych ludzi, poprosił ich o jedzenie i picie. Został zapytany, co robi w tym miejscu i gdzie są jego rodzice. Odpowiedź zdradziła przerażającą rzeczywistość: 11-latek uciekł ze swojego domu, ponieważ został kolejny raz dotkliwie pobity przez swoją matkę. Na miejsce natychmiast wezwano policję, która po zapoznaniu się z jego historią, zabrała go do lekarza. Onet przekazał, że na jego ciele znaleziono wiele śladów sugerujących, że chłopiec był bity od dłuższego czasu.

Ja oczywiście nie mogę zdradzić wyników badania, ale faktycznie potwierdzam, że była taka sytuacja – powiedział Onetowi dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu, Marek Wierzba

11-latek pobity przez matkę. Sprawa trafiła do sądu

11-latek wraz ze swoją rodziną mieszkał w Skrzypnem, oddalonej od wsi Ząb o 7 km. O sprawie przemocy domowej powiadomiony został Sąd Rodzinny w Nowym Targu. Szef nowotarskiej prokuratury, Krzysztof Bryniarski, poinformował o postępach w sprawie:

Prowadzimy w tej sprawie postępowanie, a chłopiec został umieszczony w placówce zastępczej. To świeża sprawa.  Z uwagi na dobro dziecka nie udzielę jednak więcej informacji na ten temat.

Dramatowi rodzinnemu nie dowierzają mieszkańcy wsi. Jedna z kobiet powiedziała, że rodzina wyglądała na normalną, na dodatek bardzo odważną – stworzyła rodzinę zastępczą dla czwórki dzieci po tym, jak ich własne dzieci zmarły:

Jak do tego mogło dojść, tego nie wiem. To się wydawała naprawdę normalna rodzina. Ci ludzie mieli kiedyś własne dzieci, ale te zmarły. Wówczas stworzyli rodzinę zastępczą dla rodzeństwa 4-dzieci, które wcześniej odebrano jakimś narkomanom. Ludzie strasznie chwalili ich odwagę. By poświęcić się aż czwórce dzieci, z których każdy miał taką traumę, trzeba mieć naprawdę dużo siły i miłości. Tak myśleliśmy. Jak widać, prawda była inna

11-letni Karol zostawił w domu trójkę swojego rodzeństwa: siostry w wieku 8 i 9 lat oraz 7-letniego brata. Helena Gach, kierownik GOPS w Szaflarach powiedziała Onetowi, że dom codziennie odwiedza asystent rodziny i pracownik socjalny, którzy na bieżąco monitorują sytuację w domu:

Na razie uznaliśmy, że te dzieci mogą tam zostać, bo nie ma przesłanek, by też groziło im coś złego. Oczywiście cały czas sprawdzamy sytuację w tym domu. Po tym, co się wydarzyło, codziennie odwiedza go powołany asystent rodziny oraz pracownik socjalny. Jeśli uznamy, że pozostałe dzieci też trzeba przenieść w inne miejsce, zrobimy to niezwłocznie

11-latek przychodził do szkoły z siniakami

Onet ustalił, że 11-letni Karol miał okresy dłuższej nieobecności w szkole. Trwały one różnie, od dwóch do trzech tygodni. Nauczyciele mieli zauważyć siniaki i ślady pobicia na jego ciele, a także zwracać uwagę na niepokojące zachowanie chłopca, które mogło sugerować doświadczenie przemocy domowej. Wójt gminy Szaflary powiedział Onetowi, że dyrektorka szkoły podstawowej w Skrzypnem zgłosiła tę sprawę do kuratorium oświaty. Nie wiadomo jednak, jakie działania zostały tam podjęte. Brygida Strzęp, dyrektorka szkoły, jest całą sprawą bardzo przejęta. Oto, co powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Onetu:

Przepraszam, ale nie chcę rozmawiać z mediami. Nie mam na to sił. Bardzo tę sprawę przeżywam. Robię wszystko, co w mojej mocy, by pomóc tym dzieciom. Dzieci są najważniejsze i nie mogą cierpieć. Żadne dziecko nigdy nie jest niczemu winne.
 

O krok od tragedii. Dziecko niemal utonęło na basenie w Sosnowcu! [WIDEO]
Prezydent Sosnowca udostępnił na swoim Facebooku wstrząsające nagranie. Widać na nim dziecko na miejskim basenie, które nagle zaczęło tonąć. Obok stali dorośli, którzy niczego nie zauważyli. Na szczęście szybko zareagowała ratowniczka!

Kosiła trawę. Drut wystrzelił i przebił serce jej dziecka
Do makabrycznego zdarzenia doszło w Łodzi. Matka kosiła ogród kosiarką, nieopodal bawił się jej 5 letni syn. Nagle drut z maszyny wystrzelił i przebił serce chłopca. Ślad nie zdradzał, co się stało...

Czy matce powinny zostać odebrane prawa rodzicielskie?
oddaj głos »

Zobacz także