Włochy: Poszukiwania 48-letniej córki "superpolicjanta"
W sieci pojawiły się doniesienia na temat poszukiwań 48-letniej córki słynnego "superpolicjanta" Pippa Micalizia. Mężczyzna miał swego czasu wsławić się swoją nieustępliwą walką z mafią w północnych regionach Włoch.
Jak podaje za jednym z czołowych włoskich dzienników portal tvn24.pl, funkcjonariusz został uznany za autora pierwszych dużych operacji przeciwko organizacjom przestępczym w latach 80. i 90., działał w ramach DCSA (Direzione centrale per i servizi antidroga; pol. Centralnej Dyrekcji Służb Antynarkotykowych); oraz jako wiceszef DIA (Direzione Investigativa Antimafia – organu dochodzeniowego w ministerstwie spraw wewnętrznych). Mężczyzna zmarł w 2005 roku.
Podkreśla się, że policjant miał dom na wyspie pn. Elba, a jego rodzina do dziś spędza tam swój wolny czas. Marina Micalizio zaginęła w niedzielę w godzinach porannych.
Ostatni raz widziano ją w okolicy niewielkiej miejscowości, jednego z najpopularniejszych kurortów na włoskiej Elbie – podaje tvn24.pl.
Kobieta miała wyjść na spacer z psem
Wskazuje się, że bliscy 48-latki zgłosili jej zginięcie jeszcze tego samego dnia. Służby rozpoczęły poszukiwania, w które zaangażowano policję, straż pożarną, nurków, członków straży przybrzeżnej oraz śmigłowiec ratunkowy. Podczas działań wykorzystywano także drona. W poniedziałek rano znaleziono martwe zwierzę, a nieopodal także telefon komórkowy zaginionej – relacjonowała stacja Rai News.
Przyczyna śmierci psa, który miał towarzyszyć 48-latce, nie została na ten moment ustalona. Jedną z wersji, zakładaną przez funkcjonariuszy, jest jego utonięcie.
Marina Micalizio znaleziona przy klifie w okolicy Procchio
Po pewnym czasie służby (Obrona Cywilna) odnalazły przemarzniętą, odwodnioną kobietę. Ta schowana była za skałą. Dawała oznaki życia, ale była półprzytomna – wskazywała gazeta "Corriere della Sera". Córka „superpolicjanta” została przetransportowana do szpitala miejskiego w Grossetto w Toskanii.
Policjanci nie zdołali przesłuchać zaginionej ze względu na jej stan zdrowia.
Funkcjonariusze czekają, aż jej stan się poprawi, żeby poznać jej wersję zdarzeń i odpowiedzieć na pytania i wątpliwości dotyczące tej sprawy – dodaje włoski dziennik.
Jak podkreśla portal tvn24.pl, tuż po odnalezieniu 48-latki przez służby, ta miała tłumaczyć, że dłuższy czas spędziła w wodzie. Okolica była jednak wielokrotnie i dokładnie sprawdzana.
Przez całą dobę nikt nie zauważył w morzu nikogo, kto potrzebowałby pomocy – czytamy.
Źródło: tvn24.pl / Corriere della Sera / Vigili del Fuoco