Erupcja wulkanu Geldingadalir
2 dni temu informowaliśmy, że w ostatni dzień lipca zaczął budzić się wulkan Geldingadalir. W okolicy wystąpiły wstrząsy sejsmiczne, i pojawiły się pierwsze informacje, że lawa zaczęła wydostawać się na zewnątrz. W sieci zaczęto masowo dodawać transmisje live i nagrania, na których widać strumienie lawy wypływające z wulkanu. Wszyscy z zaciekawieniem obserwują erupcję Geldingadalir. Ostatnia aktywność tego stożka miała miejsce w lipcu ubiegłego roku. Warto zaznaczyć, że wulkan znajduje się w systemie wulkanicznym Fagradalsfjall. Teraz, dwa dni po rozpoczęciu erupcji, w sieci pojawiło się jeszcze więcej materiałów. Widać na nich, że erupcja przybrała na sile i jest dużo bardziej spektakularna niż na początku!
Trujące gazy
Służby i eksperci ostrzegają wszystkich, którzy decydują się na podziwianie erupcji wulkanicznej na własne oczy. Wulkan może wyrzucać szkodliwe, trujące gazy, które są bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Należy więc pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości. Mimo to w sieci pojawiają się coraz to nowsze materiały z miejsca erupcji, na których nieraz widać tłumy ludzi przychodzące obserwować pokaz sił natury na żywo.
Wulkan – podstawowe informacje
Wulkan to miejsce, z którego wydobywa się magma, gazy wulkaniczne i materiał piroklastyczny. Wulkany dzieli się na trzy kategorie:
- Czynne – co jakiś czas obserwujemy ich aktywność (np. Etna)
- Drzemiące – kiedyś obserwowaliśmy ich aktywność, ale nie obserwuje się jej od dłuższego czasu (np. Manua Kea)
- Wygasłe – ich aktywność nie została zaobserwowana (np. Puy de Pariou)
Wulkany dzieli się też na inne kategorie, chociażby biorąc pod uwagę miejsce, z którego wydobywa się magma. Oszacowano, że w przeciągu 10 tysięcy lat na Ziemi miało miejsce około 7900 erupcji! Do największych w historii erupcji wulkanicznych zaliczamy: Wezuwiusza (79 r.), Etnę (1946 r.), Górę św. Heleny (1980 r.) i Eyjafjallajökull (2010 r.).