Zatrzymanie kierowcy
Na pierwszy rzut oka meleks wyglądał zupełnie zwyczajnie, jednak w pewnym momencie uwagę funkcjonariuszy straży miejskiej w Krakowie przykuło pozwolenie, które zwykle powinno być umieszczone na przodzie pojazdu, aby było dobrze widoczne. Warto dodać, że kierowca normalnie przewoził pasażerów. Kiedy zatrzymał się na chwilowy postój, funkcjonariusze rozpoczęli interwencję. Po zweryfikowaniu dokumentu okazało się, że jest on wydany przez... Papę Smerfa, a widniał tam podpis Smerfa Ciamajdy, kierownika Zarządzania Wioską i ochrony przed Gargamelem.
Konsekwencje żartu
Jak się okazało, "pozwolenie" było jedynie ozdobą artystyczną pojazdu. Nie zmienia to faktu, że kierowca popełnił wykroczenia, których konsekwencjami zajmuje się straż miejska. Dodatkowo będzie musiał on odpowiedzieć za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami. Tą sprawą zajmuje się już policja, jak poinformowała straż miejska za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku:
Mimo, iż identyfikator okazał się artystyczną ozdobą pojazdu, za posługiwanie się podrobionym dokumentem sprawę przekazano policji. Dodatkowo, w związku z popełnionymi wykroczeniami, postępowanie w tym zakresie prowadzi straż miejska.