Szokujące okoliczności jej tajemniczej śmierci
Była niczym „wulkan kobiecości”, rozkochiwała w sobie mężczyzn i zyskiwała ich poparcie. Widzowie ją ubóstwiali, a rzesze rozemocjonowanych fanów nie dawały jej spokoju. Historia Marilyn Monroe jest burzliwa, pełna spektakularnych sukcesów, głośnych romansów, bulwersujących skandali oraz gorzkich momentów. Mało kto spodziewał się, że kobieta taka jak ona odejdzie u szczytu swej kariery. Niedawno serwis Netflix wypuścił dokument, pt.: „Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania”. To film, który ujawnia – dotąd niepublikowane – materiały dotyczące losów i okoliczności przedwczesnej śmierci gwiazdy.
Produkcja jest dostępna w serwisie Netflix od końca kwietnia 2022 roku.
Seksbomba wszech czasów – prawda o Marilyn Monroe
Życie Marilyn Monroe nie było usłane różami. Jako dziecko trafiła aż do dziesięciu rodzin zastępczych i przez dwa lata mieszkała w sierocińcu. Matka nie mogła się nią opiekować, gdyż została zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Natomiast ojciec wyrzekł się jej. Będąc małą dziewczynką, Marilyn uwielbiała filmy. Artystka mogła godzinami przesiadywać w ciemnej sali kinowej. Najbardziej zachwycała się amerykańską artystką Jean Harlow i tak jak ona, zapragnęła zostać aktorką. Spełniła to marzenie, ale przypłaciła swój sukces wieloma osobistymi dramatami.
Zarejestrowane słowa dotychczas niepublikowane
W filmie dokumentalnym „Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania” zawarto niepublikowane wypowiedzi osób, które w mniejszym lub większym stopniu znały tę hollywoodzką gwiazdę. Możemy usłyszeć prawdziwą elitę przemysłu filmowego lat 50. i 60. XX wieku, m.in. scenarzystę Johna Hustona, reżysera Billy’ego Wildera czy aktorkę Jane Russell. Najbardziej intrygujące okazały się relacje członków rodziny Greenson. Dr Ralph był psychiatrą, który leczył Marilyn Monroe i pozwolił jej na częste kontakty ze swoimi bliskimi, co stanowiło jedną z metod terapii.
Nie tylko blond-kokietka
Oficjalna wersja głosi, że ceniona aktorka – w dniu 5 sierpnia 1962 roku – na skutek załamania nerwowego i depresji, przedawkowała leki nasenne. Jej fatalny stan zdrowia psychicznego mógł być spowodowany niefortunnym romansem z bardzo wpływowymi Kennedymi. John F. Kennedy był wówczas prezydentem Stanów Zjednoczonych, natomiast jego brat Robert pełnił urząd prokuratora generalnego. Ich relacje były niezwykle zażyłe, a Marilyn uwielbiała rozmawiać o poufnych kwestiach politycznych. Takie działania popularnej artystki mogły być niebezpieczne dla interesów państwa. Choć Monroe grywała dość schematyczne role, głównie piękne i infantylne blondynki, to w rzeczywistości była inteligentną kobietą. Doskonale wiedziała jak „usidlić” mężczyzn, będących u władzy. Zabiegała o kontakty zwłaszcza z takimi ludźmi.
Brak spójności w zeznaniach
Anthony Summers – dziennikarz śledczy i autor biografii Marilyn Monroe – zgromadził na temat życia oraz śmierci tej wspaniałej aktorki imponującą kolekcję materiałów. To dzięki niemu, widzowie platformy Netflix mogą lepiej poznać dramatyczne losy najjaśniejszej gwiazdy Hollywoodu. Summers doszukał się nieścisłości w zeznaniach świadków, którzy byli obecni w domu artystki w noc jej zgonu. Dowiedział się, iż rzecznik prasowy został wezwany do rezydencji Monroe przed północą. Natomiast oficjalnie podaje się, iż martwą aktorkę znalazła gosposia po godzinie 03:00 w nocy. Ta informacja wiele wnosi do śledztwa, które do tej pory budzi mnóstwo wątpliwości.
To widzowie uczynili z niej gwiazdę
Marilyn pozostawiła po sobie liczne filmy, które do dziś uchodzą za klasykę amerykańskiego kina. Jej ikoniczne role zdominowały popkulturę. Najbardziej rozpoznawalną sceną jest ta, w której biała spódnica aktorki wzbija się ku górze, gdy Monroe staje na kracie kanału wentylacyjnego metra na planie filmu „Słomiany wdowiec” (1955 rok).
Innym, równie kultowym, wcieleniem aktorki jest postać Sugar Kane Kowalczyk – piosenkarki o polskich korzeniach – w komedii „Pół żartem, pół serio” (1959 rok). W tej produkcji Marilyn odśpiewała słynny utwór „I Wanna Be Loved by You” i zagrała u boku Tony’ego Curtisa oraz Jacka Lemmona. Z kolei, musicalowy duet z Jane Russell w „Mężczyźni wolą blondynki” (1953 rok) ugruntował pozycję Monroe jako czołowej, hollywoodzkiej seksbomby.
Czytaj też: